
1. Wybór odmian
Standardowy zestaw nowicjusza: HP22B, 7 Pot, Trinidad Scorpion.
Superhoty są fajne, ale często wybredne - przy nieoptymalnych warunkach brak plonów może zniechęcić do dalszej hodowli. Dołóż do kolekcji też inne odmiany - Jalapeno do chrupania na surowo i marynowania, Lemon Drop do suszenia i przerabiania na sosy bo rośnie ładnie i jest plenna, Cayenne bo jest wyjątkowo niewymagająca i na pewno da zbiory nawet w krótkim sezonie, Habanero bo są plenne i w sam raz ostre do różnych zastosowań, coś ozdobnego do małej doniczki... Różnorodność odmian cieszy oko i kuchnię.
2. Zakup nasion
"Kupiłem na A...... / na chińskim portalu nasiona Caroliny Reaper i Bhut Jolokii".
Handel nasionami chili to idealny biznes do robienia przekrętów. Większość nasion jest bardzo do siebie podobna niezależnie od odmiany i dopiero po kilku miesiącach okazuje się, że zamiast Fatalii Gourmet Jigsaw wyrósł Bell (albo w najlepszym razie czerwone habanero). Szkoda zaangażowania i miłości poświęconej pierwszej hodowli. Kupuj w renomowanych sklepach albo u sprawdzonych forumowiczów.
3. Zbyt wczesny / zbyt późny wysiew
Zbyt późny wysiew to błąd dość oczywisty - chili ma długi okres wegetacji, zwłaszcza odmiany Capsicum chinense. Jeśli wysiejesz je w maju, zbiorów się raczej nie doczekasz w tym samym sezonie. (Aczkolwiek z Cayenne coś jeszcze zbierzesz, jeśli pogoda będzie sprzyjać).
Ale zbyt wczesny? To już zależy od warunków, jakie jesteś w stanie zapewnić swoim roślinom. Jeśli wysiejesz w listopadzie i będziesz naświetlać siewki, pod koniec zimy może się okazać, że krzaki urosły spore, w growboxie się nie mieszczą, na parapecie też, na balkon nie można wystawić bo wciąż za zimno, a w ogóle naturalnego światła jest za mało i tylko się wyciągają. Zanim wysiejesz jesienią, zastanów się, czy możesz zapewnić dobre warunki krzakom aż do wiosny.
4. Oszczędzanie na podłożu
"Ziemię wziąłem z ogródka".
Dorosłe rośliny nie są szczególnie wybredne (aczkolwiek potrzebują dużo substancji odżywczych, aby dać dobre plony), ale siewki są delikatne. Ziemia niewiadomej jakości może mieć niewłaściwy odczyn, zasolenie, brak makro- i mikroelementów, a co najgorsze - wzięta "z natury" może zawierać patogeny - grzyby i bakterie oraz szkodniki, które zabiją delikatną roślinkę, zanim się wzmocni, albo nawet przed wykiełkowaniem. Zainwestuj w gotowe podłoże do siewu albo przynajmniej w standardowe podłoże do warzyw dobrej firmy.
5. Oszczędzanie na podłożu II
Siejesz do kubków 250 ml? To nie syp trzech centymetrów na samo dno. Napełnij kubek przynajmniej w 3/4!
Po pierwsze, ta dodatkowa garstka ziemi prawie nic nie kosztuje, a roślina będzie miała gdzie budować bryłę korzeniową. Po drugie, siewki rosnące w głębi kubka będą miały gorsze oświetlenie, zwłaszcza jeśli nie masz growboxa. Tylko się wyciągną.
To samo dotyczy doniczek - jeśli masz donicę 5-litrową a nasypiesz do niej 3 litry ziemi, to efekt będzie gorszy niż w doniczce 3-litrowej, ponieważ górna warstwa podłoża i tak nie jest wykorzystywana przez korzenie (od czasu do czasu się przesusza).
6. Ubijanie podłoża
Chili, zwłaszcza siewki, lubią glebę luźną i napowietrzoną. W nazbyt zbitej glebie będą też miały problem z rozwojem bryły korzeniowej. Wsyp podłoże luźno do kubka/donicy/wiadra i nie ubijaj.
7. Brak otworów odpływowych
Szybki sposób na zmarnowanie rośliny. Brak dopływu powietrza i nadmiar wody wytworzy przy dnie kubka warunki beztlenowe i po prostu spowoduje gnicie.
8. Za dużo wody
Ten problem powinien właściwie być na pozycji pierwszej, bo jest klasycznym błędem wielu nowicjuszy. Gleba powinna być wilgotna a nie mokra, chili lubi wilgoć ale nie lubi błotka. Jeśli na drugi dzień po podlaniu nawierzchnia gleby wciąż świeci się od wody i radośnie rozwija się na niej pleśń, to ostatni dzwonek, by ratować siewkę przez odstawienie podlewania. Wsadź palec do gleby - jeśli na pół centymetra pod powierzchnią wyczujesz wilgoć, wciąż jest dobrze.
9. Za mało miejsca
Przymrozki w okolicach zimnej Zośki (połowa maja) minęły, pora przesadzić podopieczne do foliaka. Są takie malutkie, w rozstawie 30 x 30 cm praktycznie ich nie widać, mają dookoła pełno miejsca...
2 miesiące później: gąszcz zrobił się niesamowity, krzaki stłoczone, nie mają dosyć światła. 40 x 40 cm to rozstaw absolutnie minimalny.
10. Zimowanie
"Przyciąłem rośliny do 30 centymetrów samego głównego pnia, solidnie podlałem i wstawiłem do piwnicy".
Gratulacje - na wiosnę wyciągniesz z piwnicy kolekcję zdrewniałych patyków w spleśniałej glebie. Wprawdzie tak potraktowany krzak ma jakąś niewielką szansę na przeżycie, ale w naturze chili nie zimuje - pozostaje zielona przez cały rok, więc nie są to dla niej naturalne warunki. Przytnij roślinę zostawiając przynajmniej 2 poziomy rozwidleń, postaw w nasłonecznionym miejscu i w temperaturze przynajmniej 15 stopni, umiarkowanie podlewaj, nakarm raz albo dwa razy nawozem do roślin zielonych i uważaj na szkodniki.
Pochwały przyznane za post: 15