Papryka napisał(a):A z chemicznych jaki jest najlepszy i stosunkowo najmniej szkodliwy dla rośliny i spożywającego?
Nie znam się na tyle, ale powiem z własnych doświadczeń, że najlepsze są te, które działają systemiczne, a nie kontaktowo, bo często jeden oprysk i to nawet niedokładny i po kłopocie. Na zdrowy rozsądek utrzymują się one jednak dłużej w roślinie, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że kontaktowymi trzeba nieraz kilkukrotnie opryskiwać, to suma przyjętej dawki przez organizm i tak pewno będzie porównywalna.
Istotne jest też na jakim etapie rozwoju jest roślina. Na małej to można nawet mechanicznie usuwać szkodniki. Na większych - systemiczne, bo minie jeszcze sporo czasu zanim będziemy zrywać dojrzałe owoce. A gdy już są owoce - te ekologiczne, bez okresu karencji albo ostatecznie kontaktowe z krótkim okresem karencji.
W wersji ekstremalnej przy wieloletnich roślinach (np. ozdobnej variegacie), obcinam do zera roślinę i wywalam z owadami a potem cieszą się nowymi, zdrowymi odrostami
Podkreślam, że ja kierują się w powyższych zasadach rozsądkiem, a nie wiedzą chemiczną.