Gotowałem ostatnio sosy. Po zrobieniu kilku słoików La Avispa Furiosa (c) Syndi i partii klasycznego "czerwonego" sosu (papryka słodka, przecier pomidorowy, ocet, chinensy, trochę przypraw) postanowiłem poeksperymentować w klimatach bożonarodzeniowych.
Moja receptura na świąteczny sos została zainspirowana przepisem na danie korma (palce lizać!), przywiezionym przez znajomą prosto z wiejskich Indii. Poza tym, co tam miałem pod ręką
Zużyłem:
- dużo przypraw (patrz poniżej)
- jedną pomarańczę
- jedną cytrynę
- 2 małe cebule
- paczkę 250 g mielonych migdałów
- dużo chinensów (jak ktoś chce sos do normalnego smarowania a nie jako przyprawę, oczywiście może być o wiele mniej )
Na początek do miseczki wsypujemy pół paczki mielonych migdałów, otartą skórkę z pomarańczy i cytryny oraz sporo imbiru: może być świeży, ja użyłem 3 łyżeczek sproszkowanego. Dolewamy powoli wody, mieszając tak, aby wyszła gęsta pasta.
Cebulę kroimy w drobną kostkę.
Przygotowujemy 2 zestawy przypraw.
#1: przyprawy całe - suszone papryki chili (użyłem birdseye ze sklepu i Lemon Drop z własnej hodowli), 2 laski cynamonu, kilkanaście strąków kardamonu, kilkanaście goździków
#2: przyprawy mielone - po łyżeczce mieszanki Garam masala, ziaren kolendry, kminu i gałki muszkatołowej; opcjonalnie po łyżeczce kurkumy i słodkiej czerwonej papryki dla nadania koloru (pozostałe przyprawy są nieapetycznie szarawe).
Na dno garnka nalewamy obficie oleju i rozgrzewamy.
Na gorący olej wsypujemy zestaw #1 i prażymy przez niecałą minutę. Wsypujemy cebulę i smażymy do zeszklenia:
Zmniejszamy gaz do minimum i wrzucamy do gara pastę z mielonych migdałów, intensywnie mieszając (inaczej łatwo się przypali!). Po dobrym wymieszaniu wyciskamy do gara sok z cytryny i pomarańczy, dolewamy szklankę wody, wrzucamy przekrojone papryczki, zestaw przypraw #2, resztę mielonych migdałów i trochę soli, mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na minimalnym ogniu przynajmniej przez godzinę (lepiej przez dwie). Trzeba od czasu do czasu zajrzeć, czy woda nie odparowała, oraz przemieszać - bo migdały mogą się przypalić.
Teraz zostało tylko ochłodzić, wyciągnąć korę cynamonową, resztę dobrze zmiksować, do słoiczków i zapasteryzować.
Składniki:
Moje gotowce (z podanego przepisu słoiczki po prawej):
Wychodzi gęsta, bardzo aromatyczna pasta. Można użyć jak jest, albo do potraw z mięsa: podsmażyć padlinkę na oleju, dodać łyżkę pasty i trochę wody, poddusić, a na kwadrans przed zakończeniem gotowania wlać kilka łyżek śmietany. Uwaga: Produkt jest zdradliwy, podczas gotowania w ogóle nie było czuć w kuchni chinensowej bejcy, a pali jak należy