...no ciekawy topic, naprawdę twardziele z was
Ja delektuję się paprykami już jakiś czas, jednak moja skala ostrości wygląda całkiem inaczej i przedstawia się tak:
granica do 30 000 - papryki, które smakują na surowo, mogę jeść je same, bez dodatków lub pokrojone w paski (z dipem) - np. cyklon, jalapeno, lemon drop;
granica do 50 000 - jak wyżej - jak mam dobry dzień, ale już tylko koniecznie z dipem lub w bardzo cienkich paseczkach - np. te bardziej ostre cayenne;
granica do 80 000 - plastry na kanapkę lub dodatek do świeżych sals na zimno, białych serków, itp. - np. Rawit, Goronong, Thai;
granica do 120 000 - bardzo drobne kawałeczki na kanapkę lub dodatek do świeżych sals na zimno, białych serków, itp. - np.: mojej hodowli habanki, scotch bonnety;
pow. 120 000 - raczej nie spożywam już tak ostrych papryk w stanie "surowym" (no chyba, że jakaś nowa odmiana do spróbowania, to kawałek nie większy niż 3x3 mm) - używam ich do sosów gdzie stanowią 10-30% masy, sals przygotowywanych na gorąco, jako dodatków do większych dań mięsnych i wege, suszu do mieszanek przypraw z innymi paprykami lub ziołami - np. bhut jolokie, naga morich, 7 pot.
Tak, że raczej cienias przy was jestem