Postanowiłem spróbować swoich sił w uprawie egzotycznych owoców Oczywiście nie liczę na plony, ale na ciekawy eksperyment, ładne ozdobne rośliny, które dodatkowo będą przywoływały miłe wspomnienia (pestki wydłubane z owoców w trakcie podróży).
1) Anona (Flaszowiec) - chyba odmiana Annona cherimola, sądząc po zdjęciach z internetu.
Nasiona przywiezione z Portugalii, gdzie owoc ten zwrócił moją uwagę swoim nietypowym wyglądem - zielone jabłko pokryte smoczą łuską Nigdy takiego owocu nie widziałem, więc chciałem spróbować.
Owoce są bardzo delikatne, dlatego nie są importowane do Polski (przynajmniej nie masowo). Bardzo miękka, zielona skórka gwałtownie brązowieje pod wpływem nawet lekkiego dotknięcia. Wewnątrz znajduje się bardzo miękki, kremowy, soczysty miąższ, usiany licznymi, dużymi pestkami w kolorze ciemnego brązu. Nasiona są toksyczne, więc trzeba je dokładnie usunąć.
I smak, i konsystencja tego owocu są wyjątkowe. Smak przypomina mieszankę gruszki, banana i ananasa. Owoc nie jest przesadnie słodki, za to bardzo orzeźwiający. Miąższ rozpływa się w ustach niczym gęsta śmietana czy serek homogenizowany.
Wysiałem 6 nasion, uzyskałem 3 siewki (na zdjęciu 2 z nich - te z prawej). Okres kiełkowania na wilgotnej wacie wyniósł 35 dni, po przeniesieniu do ziemi jeszcze prawie 2 tygodnie zanim siewka przebiła się na powierzchnię. Przy rozsadzaniu zauważyłem, że gdy już na etapie liścieni siewki mają bardzo silnie rozbudowany system korzeniowy. Teraz zaczęło się pojawiać 2 piętro liści właściwych - zobaczymy co z tego wyjdzie - w naturze ponoć są to 10 metrowe drzewa
2) Opuncja Figowa - czyli kaktus przywieziony z Sycylii.
W naturze krzaki dorastają do kilku metrów wysokości, a pojedyncze płaty mają nawet po 50 cm średnicy. Jako roślina doniczkowa podobno uczy cierpliwości swoim bardzo powolnym wzrostem
Owoce nie zachwyciły mnie smakiem, niezbyt słodkie a bardzo mączne, dość twarde. Do tego usiane nasionami jak granat i pokryte delikatnymi kolcami, które strasznie drażnią skórę dłoni. Tym niemniej uważam, że roślina może pięknie się prezentować
Nasiona kiełkowały na wacie około 30 dni. Większość nasion była wielozarodkowa (podobno norma u kaktusów) - z jednego nasienia wyrosły 2 albo i 3 osobne siewki. Mają one gube, mięsiste liścienie, z pomiędzy których powoli wyrasta pierwszy płat z kolcami. Nawet po 2 tygodniach od wykiełkowania, gdy rozsadzałem je do osobnych donic, ich system korzeniowy prawie nie istniał. Pojedynczy, kilkumilimetrowy korzonek, dużo mniejszy od części nadziemnej. Dlatego młode siemi są bardzo wrażliwe na przesuszenie, mimo, że to kaktus. Posadziłem je do specjalistycznej ziemi do sukulentów, mocno piaszczystej, gdyż wyczytałem, że młode kaktusy źle znoszą wzrost w zwykłej ziemi torfowej.
Co jakiś czas będę wrzucał aktualizacje. Trzymajcie kciuki, żeby maluchy nie padły