Strona 3 z 3

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 22 lut 2012, o 23:34
przez stinger
ely napisał(a):stinger - zawsze sobie możesz walnąć system grawitacyjny na balkonie do podlewania kwiatków w razie wyjazdu (ponoć co raz modniejsze się to robi);)

nie mam balkonu :P, a poza tym tu chodzi o to, że nie mam z czego zrobić taki system, a nie będę kupował jak w obecniej sutuacji nie jest mi potrzebny, a wręcz nie znalazłbym dla niego zastosowania :)

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 23 lut 2012, o 00:15
przez karlos
Proponuje zapoznać się z http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C5%9Bni ... ostatyczne i z punktem "Zobacz też"

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 23 lut 2012, o 01:02
przez stinger
Mnie interesuje jedno. Czy jeżeli układ zbudujemy w taki sposób jak poniżej, to czy do każdej roślinki dojdzie tyle samo wody?
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 23 lut 2012, o 17:59
przez emczer
Jak każdy wężyk będzie mieć tą samą długość, to myślę, że tak.

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 24 lut 2012, o 09:26
przez aldorn
Nie wiem co to podlewanie grawitacyjne i na razie nie zamierzam się dowiadywać :P Wydaje mi się że chodzi o to by poprzez wysączanie się wody z węża, przez długi czas jak nas nie ma były podlewane roślinki.
W waszych dyskusjach i porównywaniu takiego systemu nawadniania do rzeki i wodospadu, brakło jednego spostrzeżenia. Z wiedzy ogólnej to można powiedzieć jedną rzecz. Czym innym jest zachowanie się takiego systemu w "stanie ustalonym" a co innego w "stanie przepływu".
Założenie:
Mamy na wysokości X zbiornik, od którego odchodzą węże nawadniające o długości kilku metrów z dwudziestoma jednakowymi otworami do podlewania.
WARIANT A - węże mają średnicę 5mm. Na 20 otworze będzie wyraźnie inne ciśnienie, bo właśnie jakieś tam zjawiska fizyczne działają, np. prędkości przepływów. Mamy do czynienia z prawami działającymi w układzie w stanie przepływu.
WARIANT B - węże mają średnicę jednego metra, wszystkie ubytki są pomijalne, w całym układzie na jednakowej wysokości jest to samo ciśnienie. Mamy w tym przypadku do rozważenia stan ustalony.
Ogólnie, jeśli nie wiesz, co i jak będzie u ciebie, zawsze możesz użyć większych przekrojów, no może nie 1 metr jak w przykładzie :P

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 2 mar 2012, o 00:29
przez ely
dawid_xxx9 - i co wymyśliłeś?

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 2 mar 2012, o 23:10
przez dawid_xxx9
Na pomyślenie mam jeszcze trochę czasu, nim będzie trzeba wejść z roślinami do szklarni.
Myślę, że wykorzystam wężyk drenażowy zakopując go 10cm pod powierzchnią gleby. Są do tego złączki. Zamontuję taki jeden chudszy na każdy rządek i grubszy prostopadle do rządków.
Do tego dołączę taki jakby duży lejek, i będzie można od razu lać wodę z wiadra i wszystko ładnie się rozleje. ; )
Samo leci, nie muszę lać pod każdą roślinkę z osobna. A co do kwestii równomiernego podlewania.

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 3 mar 2012, o 12:20
przez beton
Schemat wydaje się być sensowny. Co do równomierności podlewania nie powinno być moim zdaniem problemów. Przy niewielkiej prędkości przepływu ciśnienia w wężykach powinny być jednakowe. Tylko teraz pytanie jakie konkretnie wężyki masz zamiar zastosować (linie kroplujące czy jeszcze coś innego?) i jaki efekt chcesz osiągnąć- woda ma się wchłaniać od razu cała po wlaniu do 'lejka', czy powoli ale sukcesywnie ze stałą prędkością, jak to drugie to na jaką wydajność liczysz?

Re: Nawadnianie grawitacyjne

PostNapisane: 9 maja 2023, o 19:36
przez alojzy.bękart
Tak sobie przeglądałem forum odnośnie nawodnienia krzaczków i wpadłem na pewien pomysł, na razie czysto teoretycznie.

Otóż, mając tak ja ja działkę niezbyt blisko miejsca zamieszkania, uzbrojoną jedynie w wodę, prądu brak, wydaje się logicznym zrobienie systemu grawitacyjnego.

Można niby bawić się w systemy sterowania na baterie, ale myślę, że można tego uniknąć.

Mianowicie od końca:
-linia kroplująca ewentualnie z punktowym nawadnianiem
-magistrala
-zbiornik na wodę, np mauser, lub coś w tym stylu (tu od razu uwaga - jeśli planujecie nawadnianie z beczki, najlepiej pomalować ją w sposób zapewniający wnętrzu beczki ochronę przed słońcem, ponieważ nawet przy odrobinie słońca w beczce zaczną rozwijać się glony, które gdy się rozrosną zaczną zatykać otwory kroplujące - ja zrobiłem to srebrzanką i działa)
-zasianie zbiornika z kranu samoregulujące napełnianie, przez co ciśnienie grawitacyjne wody pozostanie niemal niezmienne.

Pomysł dotyczy właśnie tego systemu napełniania. Wydaje się to proste do zrobienia. Do linii zasilającej włożonej do zbiornika od góry i zamontowanej stabilnie, aby się nie przesuwała można przymocować mechanizm napełniania spłuczki klozetowej z pływakiem. Pozostaje wyregulować wysokość pływaka i przepływ do systemu odbiorczego. Mechanizm po opadnięciu wody do określonego poziomu otworzy zawór i uzupełni ją do wymaganego poziomu. Jako, że zakres pracy takiego mechanizmu wynosi około 20 cm, daje to różnicę ilości wody w mauserze 200l, a więc 20%. Myślę, że różnica w miarę akceptowalna.

Mam nadzieję, że nikt na to nie wpadł wcześniej. Jeśli tak, to niech napisze, czy się sprawdza. Jeśli znajdę chwilę czasu i chęci, spróbuję to skonstruować i dam znać jak poszło.

Jeśli chodzi o dodatkowe zasilanie takiego zbiornika deszczówką, należy ją przepuścić przez jakiś filtr, bo płynie z nią z dachu mnóstwo zanieczyszczeń. Sprawdza się tu siatka, dość gęsta, najlepiej nylonowa, bo nie będzie ulegać gniciu od ciągłego kontaktu z wodą, jak materiały naturalne. Oczywiście trzeba by ją co jakiś czas czyścić, bo zebrane zanieczyszczenia organiczne będą pleśnieć, a tego w wodzie pod krzaczki nie chcemy.