Przede wszystkim chciałbym przywitać wszystkich jako nowy na forum. Odwiedzałem je już wcześniej, ale dopiero niedawno zarejestrowałem się
W centrum Bristolu jest sklep z ostrymi sosami, mający całkiem niezły wybór wszystkiego co pali... Na półkach zauważyłem między innymi ekstrakt Blaira 2am, The Source, czy nawet 16 milion reserve (nie na sprzedaż). Co do mnie - szukałem czegoś z niższej półki, jeśli chodzi o skalę ostrości. Wybór padł na Blair's Sweet Death - sos w którym z miejsca się zakochałem. Jest niezbyt ostry, to prawda, za to jest po prostu wyśmienity w smaku. W ogóle nie czuć octu, za to smak owoców - głównie mango - jest na pierwszym miejscu. Sos ten pokochała również moja dziewczyna, jej syn oraz jej matka, chociaż próba podania go na grillu przez tę ostatnią zaowocowała głośnymi okrzykami "ty nas chcesz zabić??"
Skoro pan Blair takie dobre sosy robi, to poszedłem znowu - tym razem kupiłem Jalapeno Death. I znów strzał w dziesiątkę. Kolejny sos którego dodaję właściwie do wszystkiego. Nie jestem amatorem Tequilli więc nie mogę powiedzieć czy nią tenże sos smakuje, ale smak jalapeno (które bardzo lubię) jest wyraźny. Przebija się też ocet, ale nienachalnie. Sos jest przyjemnie kwaskowy, i znów - po prostu smaczny pomimo niewielkiej ostrości (choć dla mnie wystarczającej). JD jest dużo mniej gęsty od SD, przy nalewaniu którego trzeba mieć trochę cierpliwości...
Kolejny sos - ten od którego (według pana Blaira) wszystko się zaczęło. Original Death - jak na razie dla mnie troszkę za ostry, co nie powstrzymuje mnie przed jego próbowaniem W smaku nieco zbyt octowy, być może kiedy przyzwyczaję się do jego ostrości będzie mi bardziej smakował. Jak na razie czuję głównie ocet + palenie na języku...
Tak na razie wygląda moja półka z przyprawami (mam nadzieję że obrazek się pojawi):
Przewidywane są dalsze testy...
Pozdrawiam
ptor