Strona 1 z 1

Zły dotyk

PostNapisane: 24 mar 2015, o 21:52
przez Vazhyl
Okazało się, że nie wszystko poszło tak jak trzeba, więc miałem parę wolnych miejsc w rozsadniku.
Rano z woreczka wydłubałem kilka nasion Bhut Jolokia Red - palcami - w celu przerzucenia do kiełkownika, żeby trochę namokły przed wysianiem.
Dzień minął cały, ręce tu i tam parę razy trzeba było umyć.
Wieczorem wyjmowałem soczewki kontaktowe...
O żesz.... !

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 24 mar 2015, o 23:45
przez Skullchild7
Wielkie zdziwienie :shock: :D

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 24 mar 2015, o 23:58
przez Mr. Ed
Każdy to musi przeżyć na własnej skórze, prędzej czy później. Niby z teorii nam wszystkim wiadomo co kapsaicyna potrafi, ale dopóki się nie spróbuje, to trudno sobie wyobrazić efekt, a ból jest najlepszym nauczycielem :twisted:

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 25 mar 2015, o 00:43
przez Yunius
Miałem to samo przy sikaniu :lol:

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 25 mar 2015, o 09:01
przez Mr. Ed
Yunius napisał(a):Miałem to samo przy sikaniu :lol:

To chyba najczęstszy problem :D Mnie się jeszcze nie przytrafiło, ale koledze tak, cytat: "Myślałem że mi odpadnie."

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 27 mar 2015, o 16:39
przez Vazhyl
Numer z siurem to chyba każdy przeżył, niezależnie od podejmowanych środków ostrożności :)
Najdłużej pamięta się jednak chyba zdarzenia przypadkowe - na przykład jak kolega przy wódeczce ścinki Bhuta dawał do spróbowania i go pod okiem zaswędziało...

Re: Zły dotyk

PostNapisane: 27 mar 2015, o 23:02
przez Psyhe
Jedna chilhedka kiedyś opowiadała swoja przygodę z "wsadem" :D
To znaczy z mega "gorącym" tamponem :lol: :?