Witam wszystkich Forumowiczów.
Domową uprawą papryki zająłem się rok temu, trochę z przypadku, bo dostałem od kolegi woreczek nasion Bulgarian Carrot z prośbą o sprawdzenie, jak to u mnie będzie rosło, bo u niego na parterze, okna północne itp... Wykiełkowało prawie wszystko, o ile dobrze pamiętam, to chyba z sześćdziesiąt sztuk, całkowicie wbrew opowieściom kolegi, że jak co piąte skiełkuje, to sukces.
Porozdawałem trochę znajomym, a sporą część sadzonek oddałem koledze, który dał mi za to Cayenne, Cherry, Thai Chili, parę odmian, które uznałem za niezidentyfikowane (bo wyglądały całkiem inaczej, niż to, czym miały być) i trochę drobiazgu ozdobnego. W doniczkach na parapecie krzaczki urosły w miarę sensownie, mniejsze wprawdzie niż u kumpla, który wysadził je do gruntu na działce, ale do jesieni uzbierałem słuszną ilość strąków z poszczególnych odmian, najwięcej z Bułgarskiej Marchewki, która okazała się wyjątkowo płodna. Z tego, co mi urosło i z zagranicznych zakupów wyszło mi kilka słoiczków sosu, jeden z marynatą i trochę suszu. Dla mnie umiarkowanie ostre, starszy syn próbuje, reszta rodziny omija z daleka. Ogólnie spodobało mi się doglądanie roślinek, chociaż nie mam możliwości uprawy na większą skalę, tylko na parapecie. Odmiany na początek dosyć pospolite, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. W trakcie sezonu kupowałem tu i tam różne papryki, pozyskując w ten sposób nasiona m.in. Bishop's Crown i Hot Apple.
Późną jesienią zlikwidowałem uprawę, bo krzaki wypleniły się, jedynie Cayenne trzyma się bez zmian do tej pory, po krótkim okresie odpoczynku w grudniu i styczniu w lutym znów zaczęła kwitnąć i teraz ma kilka zielonych strąków, tak mniej więcej około 8cm długości.
Tegoroczny zestaw nasion właśnie moknie na ligninie, w zbliżającym się tygodniu trafią do ziemi