Chyba mam odpowiedz...
Na początku tamtego roku bylem w Portugalii, w pewnej restauracji kupiłem grillowanego kurczaka ( osobiście polecam w Portugalii grillowane produkty)
W momencie kiedy kupiłem kurczaka na wynos, kelner zanim zapakował ptaka, dal mi pikantny sos abym doprawił do mojego gustu...
Znając siebie, zapytałem o elaboracje takiego sosu. I o dziwo dostałem przepis...:
Parę suchych papryczek, trochę whisky , olej i innych przypraw... .
Dzisiaj przypomniałem sobie ten przepis, i na szybko przygotowałem podobny sos. Ja w tym przypadku zmieliłem suche papryczki i zamiast whisky dodałem własnej produkcji samogonu o sile 60%.
I o dziwo śmierdziało podobnie jak ten w temacie, cofało mi mordę do tylu. Po próbach organoleptycznych było dobre, i dość ostre.
Alkohol rozpuszcza "paprykę / pektycyne " , a ta rozchodzi się po gębie jak zwariowana a zwłaszcza ta przemielona, kiedy przetarłem się serwetką to mi paliło wszystko na około.