Dostałem dziś rano sms'a od telepizzy, że z racji urodzin do niedzieli pizza średnia do 3 składników jest za 12 zeta (normalnie 32,40) więc postanowiłem się wybrać na BBQ Habanero. Mam ten lokal niedaleko domu także ruszyłem bez zastanowienia. Muszę Wam powiedzieć, że pizza była nawet dobra i w miarę się najadłem ale przejdźmy do meritum. Jak bardzo miła pani kelnerka przyniosła mi owego placka to na nim dało się dostrzec kurczaka, bekon i paprykę... właśnie, paprykę - bell. Więc pytam miłej kelnerki czy papryka, którą widzę na moim placku to jest TA habanero o której słyszałem, że jest taka ostra. Pani była obcykana w temacie, więc szybko rozwiała moje wątpliwości i odpowiedziała mi, że się mylę gdyż jest to zwykła papryka a z papryczek habanero robią sos na tę pizzę. Jak ja nienawidzę jak ktoś mówi "papryczka". To jest papryka a nie papryczka. Na tej zasadzie do laski która to mówi mógłbym powiedzieć, że ma cycuszki a nie cycki a do faceta, że w gaciach ma siusiaczka a nie pełnowartościowego fiuta. Ale wróćmy do tematu. Więc postanowiłem spytać czy owa "papryczka" wygląda podobnie do tej "zwykłej" którą tu widzę i czy jest naprawdę taka ostra jak słyszałem bo nigdy takiej nie jadłem. Miła pani kelnerka poinformowała mnie bardzo fachowo, że "papryczka" habanero wygląda zupełnie inaczej niż ta zwykła ze straganu na ryneczku. Dowiedziałem się, że "papryczka" habanero to jest taka malutka i cienka i podłużna i czerwona jak jest dojrzała a jak nie to żółta a jak bardzo niedojrzała to zielona. Oni w telepizzy robią tylko z czerwonych ten swój sos bo dojrzałe są najostrzejsze. Zdziwiona była, że nie kojarzę jak taka "papryczka" wygląda. Powiedziałem, że nie no jak mi teraz ją tak dokładnie opisała to fakt, widziałem na jakiś zdjęciach i kilka razy w markecie ale mama mi mówiła, że to jest bardzo ostre i żeby tego nie kupować. Oczywiście w placku nie dało się wyczuć chemicznego smaku bejcy jaki posiada habanka no bo niby skąd. Zjadłem, posapałem dla ściemy, przy wyjściu powiedziałem, że była bardzo ostra a miła pani kelnerka na do widzenia poinformowała mnie jeszcze, że jak następnym razem będę chciał BBQ Habanero to mogę uprzedzić żeby mniej tego ostrego sosu dali na placka. Podziękowałem, wyszedłem i teraz już wiem jak wygląda i smakuje "papryczka" habanero