Strona 1 z 1

Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 24 maja 2014, o 19:56
przez Polishteam
Zakupiłem sobie takie oto cudeńko:

6313

Wędzarka Biowin za 118 zł (Miałem zniżkę, normalnie około 140zł)

Po rozłożeniu

6314

Zakupiłem ze względu na chęć przyrządzania szybko i na bieżącą wędzonych wędlin i ryb.

Wędzarka prosta w obsłudze, ma wbudowany termometr maksymalnie za jednym wsadem można wrzucić około 3-4 pstrągów, 3 polędwiczek 6-8 ćwiartek z kurczaka.
Wędzi się zrębkami w cenie około 7-8zł ub można zrobić samemu :). Dodatkowo potrzebujemy paliwa np. nafta lub dętka.

6315

I ma wbudowany termometr:

6316

Zalety:
małe gabaryty
szybkie wędzenia
praktycznie zero dymu na zewnątrz

Wady:
dosyć niskie przez co większe szyny się nie mieszczą
dosyć toporna kontrola temperatury
uciążliwe czyszczenie

Jak przygotowałem polędwiczki i kiełbasę.

6317

6318

6319

6320

Wyszły bardzo smaczne (szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego efektu) niestety za długo robiłem i wyszło zbyt okopcone.
Następnym razem powinno być lepiej.

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 24 maja 2014, o 20:01
przez czlapik
czekamy na wędzenie papryczek chili, testuj ;-)

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 24 maja 2014, o 20:47
przez Mr. Ed
"praktycznie zero dymu na zewnątrz" oznacza, że należy stosować na otwartym powietrzu, czy też dałoby się w domu przy otwartych oknach? Bo urządzenie wygląda ciekawie...

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 24 maja 2014, o 21:11
przez allergik180
jaki czas wędziłeś teraz, i jaki czas by był najbardziej odpowiedni twoim zdaniem ?

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 25 maja 2014, o 19:56
przez Polishteam
allergik180 napisał(a):jaki czas wędziłeś teraz, i jaki czas by był najbardziej odpowiedni twoim zdaniem ?


Pierwszy raz zrobiłem około 1,5 godziny z otwieraniem i dziwnymi przerwami :) wg. mnie wystarczyłaby godzina.

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 25 maja 2014, o 20:07
przez Psyhe
Widzę że nie ma problemu z wilgocią w środku :)
No więc się sprawdziła wędzarka :D

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 18 mar 2016, o 10:41
przez Drozdek
Jak by kogoś zainteresowało, to wczoraj w Netto widziałem. Cena 130pln.

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 18 mar 2016, o 11:20
przez Dziunia87
Hmmm... Ciekawa opcja :)
Bardzo smakowicie to wszystko wygląda <thumright>

I chyba przez Ciebie kolejne kuchenne urządzenie zawita w moim domu :lol:

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 18 mar 2016, o 12:05
przez regos
Nie wiem czy nie lepiej byłoby zbić sobie drewnianą skrzynie za tą kasę :) Oczywiście jak ma się gdzie w niej wędzić :P

Re: Balkonowa Wędzarka

PostNapisane: 19 wrz 2016, o 07:39
przez SCRUBBY
Namawiałem ojca na wędzarnię zamiast grill'a ale nic z tego nie wyszło. Kupił i zamurował betownoiwy grill, którego nie używa :( Ja natomiast zakupiłem do mojego grilla gazowego (BroilKing) puszkę na wiórki, no i wiórki. Przy jednej puszcze naładowanej mokrymi wiórkami, grillowanie mięcha jest mega aromatyczne i dużo zapachu/smaku przechodzi do grillowanego mięsiwa. Warunek: mały ogień i dłuższe grillowanie. Jak wsadziłem drugą puszkę z wiórkami, to zrobiła mi się wędzarnia ;-) Gorąco więc po kilku grillowaniach i "wędzeniach" polecam wszelkie systemy z wiórkami drzew liściastych i owocowych. Jedynym minusem takiego wędzenia, jest to, że trzeba bardzo czujnie pilnować temperatury a najlepiej wsadzić w kawał mięcha termometr przewodowy i pilnować temperatury, by nie wysuszyć miecha na wiór (co uczywiście udało mi się i to dwukrotnie - SIC!).
A teraz do tematu. Takie wędzarki jak na foto są super na balkon, bo o ile choć ciut wieje, to dymek i zapachy uciekają bez szkody dla sąsiadów. Miałem podobny wynalazek i działał do czasu wymiany na porządny grill (gazowy j.w.). SMACZNEGO!!!
P.S. Na sąsiednim osiedlu, kilku panów zrobiło wędzarkę beczkową (bo bali się demolki przez baranów) i po kilku (zakrapianych) wędzeniach zaczęly przychodzić do nich na wędzenie sąsiadki z mięchem i zawsze z czymś na ząb/język ;-) Wędzenie podwórkowe i integracja międzysąsiedzka skończyła się po kilku mandatach Straży Miejskiej za rozpalanie ogniska bez zezwolenia z urzędu dzielnicy-gminy. Na nic zdała się gaśnica samochodowa (a nawet dwie). Państwo strażnicy byli nieugięci i przestało się kalkulować :(