Strona 1 z 1

Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 13:16
przez Wichura
Jest to mała knajpka z ambitnymi piwami I dobra kuchnią. Właścicielka ma dostawy papryczek I ekstraktów od zaufanego hodowcy. Używają np. Naga Jolokia.

W ofercie jest naleśnik w stylu meksykańskim, w 5 skalach ostrości. 3 zjadłam z zachwytem, 4 była wyzwaniem I robiłam częste przerwy ale dotrwałam do końca.

5 bym chyba nie dała rady, ale podobno są goście którzy bez zmróżenia okiem to wsuwają.

Zatem macie wyzwanie :)

Re: Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 14:01
przez Ciapek23
Ooo na pewno wpadne! Dzieki za opis!


Sent from my iPhone using Tapatalk

Re: Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 14:16
przez wolek68
Wichura napisał(a):Jest to mała knajpka z ambitnymi piwami I dobra kuchnią. Właścicielka ma dostawy papryczek I ekstraktów od zaufanego hodowcy. Używają np. Naga Jolokia.

W ofercie jest naleśnik w stylu meksykańskim, w 5 skalach ostrości. 3 zjadłam z zachwytem, 4 była wyzwaniem I robiłam częste przerwy ale dotrwałam do końca.

5 bym chyba nie dała rady, ale podobno są goście którzy bez zmróżenia okiem to wsuwają.

Zatem macie wyzwanie :)

Reklamiarzom dziękuje już na tym forum!

Re: Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 14:23
przez Wichura
Na jakiej podstawie wnioskujesz że to reklama?

Re: Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 14:57
przez Syndi
wolek, dział właściwy, więc nie widzę powodu do uznania - że to reklama

Do założyciela wątku:
- proszę uzupełnić, czy piwo robią swoje, czy po prostu mają odpowiedni wybór.

Re: Warszawa Gorączka Złota

PostNapisane: 24 lut 2017, o 15:03
przez Wichura
Hej

Nie mają własnego piwa, sprowadzają beczki I butelki z całego chyba Świata. Poza tym lubują się w tematyce browarniczej, zapraszają ekspertów, robią imprezy degustacyjne I tak dalej I tak dalej.

Gdyby nie owy naleśnik, wogóle bym o nich nie napisała.

A fakt że jest to mój pierwszy post, nie jest podstawą do tak surowego podsumowania. Po prostu jest to jedyna knajpa jaką znam która jest w stanie stawić czoło miłośnikom kapsaicyny. Nie żyjemy w Indiach i o ambitne knajpy z ostrą oferą (gdzie nie ma tylko tabasco i jalapeno) jest cholernie trudno.

W tym roku debiutuję z hodowlą własnych papryczek. W Gorączce bywam co 1-2 miesiące, jutro zawitam :)