Witajcie,
jest to mój pierwszy post i właśnie w taki sposób postanowiłem się z wami przywitać:
W Toruniu znajdują się co najmniej dwa miejsca, gdzie można dostać indyjskie jedzenie. Raz wybrałem się z moją lubą z groupona do restauracji na Rynku Nowomiejskim "Masala Buddha Bar aka modry fartuch". Sama restauracja to dziwne połączenie kuchni staropolskiej jak i kuchni azjatyckiej. Zarówno wystrój jak i menu nie pasują do siebie. Ceny nie powalają. Obsługa dość miła. Wiele pozycji w menu oznaczone kilkoma czerwonymi papryczkami i przy zamówieniu któregoś z ostrych dań obsługa ostrzega, że jest ono bardzo ostre. Jako chiliowy amator nie jadłem nigdy nic mocno ostrego, co najwyżej jakiś chiński kurczak na ostro . W Masali kurczak z ryżem który zamówiłem był tak ostry, że zjedzenie całej porcji kosztowało mnie sporo łez i potu . Tego przyjemnego piekiełka w gardle nie udało mi się zabić ani zamówioną herbatką, ani całym kuflem piwa. Jakbym wcześniej poznał forum Chilihead i jego magiczne sztuczki to bym przyszedł z co najmniej dwoma kartonami mleka tłustego Ogólnie było to najostrzejsze jedzenie jakie do tej pory jadłem, ale podejrzewam, że dla was, stałych bywalców forum...
Jeszcze raz witam wszystkich