paliłem szlugi od 15 roku życia, czyli w tej chwili jakieś 20 lat, na początku fajki z ramki, potem tytoń sam skręcałem (oczywiscie nie żadne siano tylko druma), paczka tytoniu starczała mi na 2-3 dni (20 zet), jakis miesiac temu odkupiłem e-szluga od kumpla, na początku taniego, eGo-w, z tym że dokupiłem clearomizer od volisha, tytoniu juz nie kupuje, płyn 10 ml starcza mi na prawie tydzien, jak dotąd paliłem mild black 18, dzis kupiłem liqueen american tobbaco, bardzo fajny, 18 zet na tydzien a 60 jak dla mnie spora róznica, a palenie takiego szluga w pełni mnie satysfakcjonuje (fakt ze przy gorzałce czasem wysępie zwykłego), no i nie muszę stopowac przed randka żeby laska nie narzekała ze smierdze
, jak dla mnie super sprawa