To jest mój przepis, więc nie znajdziecie go nigdzie indziej
(jak będę robił - to wstawię foty - a na razie dokładnie opiszę)
Potrzebne będą:
ok. 1 kg ryby, sos do pieczeni knora albo winiar, 2 cebule, kilka suszonych grzybów, kostka rosołowa, jogurt naturalny, naczynie żaroodporne.
Do żaroodpornego naczynia wrzucić:
- na dół podsmażoną cebulkę;
- rybę w kawałkach (karp, amur, tołpyga - można też łososia) - lekko posolić i lekko usmażyć - ma być miękka i niedosolona (to ważne);
- posypać wcześniej namoczonymi we wrzątku i pokrojonymi suszonymi grzybami (wody po grzybach nie wylewać!);
- opcjonalnie: namoczone rodzynki albo pokrojoną natkę (ale nie jedno i drugie).
- zalać sosem i wstawić do piekarnika tak długo aż sos będzie "bąblować".
Sos:
- na wodzie z grzybów zrobić sos pieczeniowy dodając 1 kostkę rosołową;
- jogurt (duży kubek) wymieszać z czubatą łyżeczką mąki (żeby zgęścić sos);
- jak sos się zagotuje, dodać jogurt z mąką i mieszając doprowadzić do wrzenia (sos z jogurtem jest w proporcjach ok. 1,5 / 1) - sprawdzić konsystencję sosu: jak z gęsty dodać wody i dosolić, jak za rzadki dodać roztartej mąki z jogurtem (żeby się kluchy nie porobiły)
- spróbować sos! MUSI BYĆ LEKKO PRZESOLONY! - jak za mało to dosolić solą albo wegetą;
- wlać sos na rybę - tak żeby cała była zakryta.
Najważniejsze jest to, żeby rybka była niedosolona, a sos lekko przesolony - następuję mieszanie się smaków
- polecam wersję z rodzynkami (słodko - słono - kwaśne)
- filety raczej się nie nadają - bo przylegają do siebie i nie przejdą wtedy sosem;
- z ryb morskich najlepiej wychodzi z łososiem i belloną (dorszowate się rozpadają)
Smacznego!