Idiotycznie proste,
Bierzemy ugotowaną cieciore ( albo z puchy wersja dla pośpiesznych ), na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy jakieś suszone chili ( u mnie łycha mielonego butha ) do tego dużaaa łycha curry... no i smażymy cieciore, wychodzi super zakąska do filmu czy piwka, albo jako dodatek do sałatek, albo jako zamiennik jakichś ziemniarów/ryżu/kaszy do przysłowiowego kotleta. Zastosowań wiele.