Ogólnie ciastka powinny się nazywać "wrzucam co mam w szafce kuchennej" bo można wymyśleć mase kombinacji.
A oto baza (tak na oko):
300g masła
4 jajka
250-300g kaszki bananowej ryżowej bezmlecznej dla dzieci
2 łyżeczki proszku do pieczenia
otręby owsiane (mogą być inne) tak 50-80g
mąka kukurydziana (zwykła też ok) ok 100g
rodzynki (na oko:P)
można dodać trochę wiórków kokosowych
mleko (do uzyskania konsystencji)
cukier jeśli ktoś woli słodsze (ja dodałam 2-3 łyżki stołowe)
Mieszamy wszystko ze sobą w dowolnej kolejności (masło roztapiamy). Wyjdzie nam taka sucha niepołączona masa. Dodajemy stopniowo mleka, żeby kaszka napęczniała do momentu gdy mamy taką gęstą papkę z której da się uformować w dłoniach kulki, które potem spłaszczamy na blasze do pieczenia (wcześniej kładziemy na nią papier do pieczenia).
Piekarnik nastawiamy na 200stopni i termoobieg, czas pieczenia 30minut. Pod koniec pieczenia warto zerknąć czy się nie za bardzo przypiekły, mają wyjść mocno brązowe ale nie spalone:P. Jak wystygną będą super. Polecam Sąsiadka robiła te ciastka tylko zamiast otrębów, rodzynek, mąki dodała dużo kokosu a na wierzch łyżeczkę powideł śliwkowych lub wiśniowych.