W sumie to w porównaniu do nalewek na owocach, z których trzeba wyciągnąć wszystko i jest konieczny spiryt, to z chili jest prościej. Wrzuca się jedną dużą habanero suszoną na miesiąc do 0,7l czystej dobrej (każdy lubi co innego
) wódki i pięknie się kapsaicyna rozpuscza
W sumie to nie dziwota, bo rozpuszcza się w tłuszczach i alkoholach
P.S. Właśnie nie koniecznie świeże, bo i tak musi postać, żeby nabrać "mocy urzędowej"
A po kilku dniach będzie papryczka 2x większa niż przy wrzucaniu tak pięknie namoknie. Ale sprawdzę jak będzie okazja również wersję ze świeżą papryczką i spirytem. Może trinidad scorpion jak się doczekam?