Dołożę swoje 3 grosze. Mam 2 roślinki już chyba 2 lata. Powiem że z uprawą nie jest lekko, bo bardzo wrażliwa na przesuszenia (schną liście od końców -bardzo popularna przypadłość), zmiany lokalizacji itp. Nawet mimo świadomości, że lubi mokro to nie udało mi się już po raz kolejny uniknąć usychania (moim zdaniem - wbrew temu co można znaleźć w necie - na usychanie ma wpływ też coś więcej niż tylko przesuszenie). Eksperymentalne cięcie nie przyniosło rozgałęzienia - nadal jeden "patyk", tylko bardziej krzywy.
Korzeń palowy - chyba faktycznie potrzebna będzie z czasem bardzo głęboka doniczka (na boki mało korzeni odchodzi). No ale nie poddaję się.
Odmiana chyba inna niż ta na zdjęciu w tym wątku...
Ciekawostka: jeden egz. wyhodowała teściowa (jej już padły, a mój się jeszcze trzyma:) ), a drugi sam wyrósł na moim kompoście (świeżym)!