Witaj Naxos,
Palemka konkretna, phalenopsis także niczego sobie.
Życzę miłego czytania no i zabawy z paprykami, bo to naprawdę bardzo wdzięczne roślinki.
A wracając do palm, to też kiedyś miałem w domu daktylowca oraz coś, co nazywaliśmy palmą królewską.
Jej liście nie były podłużne, lecz pierzaste, coś jak rozpostarta dłoń, tylko znacznie większe.
Nie pamiętam jak brzmiała jej fachowa nazwa, ale z wyglądu była bardzo podobna do Windmill Palm.
Pewnego dnia zaczęły pojawiać się na niej lepkie krople "rosy", zaczęła marnieć i poszła out.
Trochę szkoda, bo kilka ładnych lat wcześniej wysiana była z nasion, które wyglądem przypominały jasno-brązowe ziarenka pieprzu.
Pozdrawiam