Strona 1 z 1

Co mi się dostało?

PostNapisane: 21 sie 2017, o 11:07
przez Mr. Ed
Dostałem od znajomych w Austrii tackę chili. Wybór ciekawszy niż zwykle:

13382
Na moje oko, jest tu papryfiutek, pomarańczowe Habanero, żółte Habanero, jakieś niewydarzone Jalapeno (zero ostrości), Cayenne, jakieś pomarańczowe pepperoni, jakieś inne standardowe produkcyjne C. annuum... i dwie odmiany których nie jestem pewien.

C. annuum. Wygląda jak Jamaican Yellow Hot, ale praktycznie pozbawione ostrości:
13384

C. Chinense. Przyzwoicie ostre ale nie zabija. Zapach typowo habanerowaty. Semillas ma w ofercie 3 podobnie wyglądające odmiany - Machu Picchu, Georgia Black i Ecuadorian Brown:
13383

Re: Co mi się dostało?

PostNapisane: 21 sie 2017, o 14:06
przez mih000
Zobacz na ich stronie https://www.lgv.at/produkte/chillisorten/

Wg mnie brak ostrości spowodowany jest uprawą w zimnym klimacie/sztucznym oświetleniu/szybkim zbiorze.

Re: Co mi się dostało?

PostNapisane: 21 sie 2017, o 18:27
przez Mr. Ed
D'oh. Zapomniałem, że mają takie informacje.

Te dwie odmiany są opisane jako "Mushroom Morelia" (kto wymyśla te nazwy?) i Naga Irapuato Brown. Ale nie można ich znaleźć nigdzie poza LGV, ktoś popisał się kreatywnością w firmie...

W Austrii na klimat raczej nie można narzekać, a w tym roku było wyjątkowo ciepło. Te kilkaset kilometrów na południe i jedno oddzielające pasmo górskie robią zaskakującą różnicę.

Re: Co mi się dostało?

PostNapisane: 21 sie 2017, o 20:08
przez mih000
Wg informacji na stronie osoba odpowiedzialna za uprawę chili ma gospodarstwo koło Wiednia czyli pogoda bardzo zbliżona do moich okolic (Poznań). Uprawa dotychczas była w całości w szklarni, ale w tym roku postanowili spróbować uprawy pod chmurą.

Sądząc po stanie szypułek Twoich papryk (bardzo suche, zdrewniałe ogonki) i lekko obwiędniętych owocach można sądzić, że zbiory były parę tygodni temu.
Ja tę firmę pamiętam z Selgrosa, już jakiś czas temu mieli te mixy w ofercie i nigdy prezentowane tam odmiany nie miały ostrości katalogowej.