Więdnące owoce Habanero Orange
Napisane: 15 lip 2019, o 18:54
Witam.
Zarejestrowałem się na forum, by zadać kilka pytań, ale większość odpowiedzi uzyskałem w trakcie studiowania wpisów. Pozostało jedno, ważne pytanie:
-dlaczego więdną mi niektóre owoce na Habanero Orange? Jest to 2-letnia roślina, rośnie w dość sporej, jak na swoją wielkość doniczce. Rośnie na południowym parapecie, przed bezpośrednimi promieniami słońca chroni je uczepiona na oknie folia malarska. Rośnie w towarzystwie innych odmian, które nie mają takiego problemu. Na początku sezonu miałem problem z przędziorkiem, który zwalczyłem opryskiem. Ok miesiąc temu szkodnik zaczął się znów pojawiać, ale że były już owoce na krzakach, postanowiłem zrezygnować z oprysku na rzecz częstego zraszania zwykłą wodą, aby podnieść wilgotność, czego jak wiadomo te gnidy nie lubią i podziałało. Podlewam, kiedy podłoże jest suche i tyle, by się nie przelało do podstawki, chyba, że wybieram się gdzieś na kilka dni, to wtedy trochę więcej. Ogólnie podlewam, jak 2x wyższe pepperoni zaczynają delikatnie więdnąć, więc co 1-2 dni zależnie od pogody. Z miesiąc temu Nasypałem po trochę granulek nawozu uniwersalnego do doniczek.
Pomóżcie, proszę, bo szkoda by było zmarnować tak pięknych, przeostrych owoców.
Zarejestrowałem się na forum, by zadać kilka pytań, ale większość odpowiedzi uzyskałem w trakcie studiowania wpisów. Pozostało jedno, ważne pytanie:
-dlaczego więdną mi niektóre owoce na Habanero Orange? Jest to 2-letnia roślina, rośnie w dość sporej, jak na swoją wielkość doniczce. Rośnie na południowym parapecie, przed bezpośrednimi promieniami słońca chroni je uczepiona na oknie folia malarska. Rośnie w towarzystwie innych odmian, które nie mają takiego problemu. Na początku sezonu miałem problem z przędziorkiem, który zwalczyłem opryskiem. Ok miesiąc temu szkodnik zaczął się znów pojawiać, ale że były już owoce na krzakach, postanowiłem zrezygnować z oprysku na rzecz częstego zraszania zwykłą wodą, aby podnieść wilgotność, czego jak wiadomo te gnidy nie lubią i podziałało. Podlewam, kiedy podłoże jest suche i tyle, by się nie przelało do podstawki, chyba, że wybieram się gdzieś na kilka dni, to wtedy trochę więcej. Ogólnie podlewam, jak 2x wyższe pepperoni zaczynają delikatnie więdnąć, więc co 1-2 dni zależnie od pogody. Z miesiąc temu Nasypałem po trochę granulek nawozu uniwersalnego do doniczek.
Pomóżcie, proszę, bo szkoda by było zmarnować tak pięknych, przeostrych owoców.