Cześć,
W tym roku przeniosłem na zimę papryczki do jasnej i dość ciepłej półpiwnicy. Papryki trzymały się świetnie, nawet miałem owoce w środku zimy, i to w porównywalnej ilości do zbiorów w lecie.
Problem z półpiwnicą jest taki, że poza papryczkami nie za bardzo po co miałem tam się pojawiać. Jako że podlewałem papryczki co tydzień albo i rzadziej okres pomiędzy moimi wizytami był dość duży, i pewnego razu gdy zszedłem do piwnicy zobaczyłem, że papryki zostały objedzone do cna przez mszyce czy inne robale, mało co na nich zostało. Oczywiście od razu potraktowałem krzaki odpowiednimi środkami i szkodniki zniknęły. Mimo to, od tego momentu papryki znacznie zmarniały, część łodyg zdrewniała i uschła, a nowe liście są małe, podłużne, pofalowane - jakby bąblowate. Teraz papryki stoją na zewnątrz, a sytuacja się nie zmienia - nie ma nowych pędów i krzaczki nie rosną.
Przesyłam zdjęcia jak to wygląda teraz:
https://www.fotosik.pl/u/matt1234/album/2497737
I dla porównania, jak to wyglądało w zeszłym roku, przed chorobą:
https://www.fotosik.pl/u/matt1234/album/2497738
Czy ktoś wie jak temu zaradzić? Proszę o pomoc.