Forum miłośników ostrych papryk i nie tylko...

Mam problem z dwoma krzakami. Wiem że najprawdopodobniej problem wynika z nadmiaru wody. Krzaki straciły ciemno zielony kolor na rzecz jasnozielonego, podchodzącego pod żółty. Wiszące papryki dojrzewają jednak sam krzak już nie rośnie i nie kwitnie. Krzak który wykiełkował w tym samym czasie a siedzący w innej doniczce (razem z kwiatem balkonowym, który nadmiar wody najwidoczniej spijał, bo to pelargonia), ma się dobrze rośnie, kwitnie, puszcza nowe owoce.

Moje pytanie: co robić? czy da się uratować krzaki?

Bez zdjęć to jak wróżenie z fusów.
Możesz co najwyżej interwencyjnie opryskać siarczanem magnezu 0,5% i poczekać, aż przeschnie ziemia.
(Mokra ziemia ogranicza dostęp magnezu, który odpowiada za tempo fotosyntezy).
Doradziłbym oprysk razem z mocznikiem ale w fazie owocowania nie powinno się azotować rośliny.
Z drugiej strony blade liście wynikają też z poboru składników przez same owoce.
Na kwitnienie i zawiązywanie trochę za późno...

Poniżej wklejam obrazy chorego krzaczka papryki i dla porównania zdrowego krzaczka. Oba z tego samego siewu. Rozwijały się podobnie do pewnego momentu.

Ciężko ustalić ze zdjęcia, ale zobacz, czy się przędziorki nie dorwały. Same szkodniki są malutkie i trudne do zauważenia, ale w tak zaawansowanym stadium krzak powinien być pokryty siecią drobnych pajęczynek.

(Przędziorki to mój wróg osobisty, już dwa razy zniszczyły mi najbardziej obiecującą roślinę sezonu).

No właśnie nie ma takich śladów. Tym bardziej że chory krzak stoi obok zdrowego - stykają się niemal. Z tym że zdrowy miał w sobie pelargonie jeszcze, która powodowała że w doniczce wiecznie było sucho. Krzak chory oberwał najbardziej po deszczach pod koniec lipca. Nie jest podlewany od dwóch tygodni, a w doniczce dalej mokro. To wygląda na przegniłe korzenie, tylko jak je odbudować?