Grzyb czy brak odpowiedniego nawozu?

[guermo]

Cześć, mam problem z moimi papryczkami. To mój pierwszy sezon, papryczki mają dopiero kilka miesięcy i nie za bardzo jeszcze wiem co może im dolegać.
Problem zauważyłem gdy w niektórych papryczkach zaczęły mizernieć a następnie odpadać liścienie. Stwierdziłem że widać tak po prostu jest i może zależy to od braku jakiś podstawowych składników odżywczych. Zacząłem więc stosować do każdego podlewania (raz na 2 dni) odrobinę biohumusu i wyglądało na to że wszystko wróciło do normy. Ostatnio jednak zauważyłem na niektórych z roślinek ciemno-brązowe/czarne obwódki na krańcach blaszek liści. Kiedy zaczęły stopniowo powiększać swój obszar na liściach zastosowałem w tych najgorzej wyglądających nawóz do pomidorów i ... po dwóch dniach wszystkie roślinki w których go zastosowałem miały jeszcze więcej tych czarnych obwódek.

Wie ktoś co może być przyczyną? Czy rzeczywiście zastosowanie tego nawozu do pomidorów mogło im dodatkowo zaszkodzić? Z góry dzięki za pomoc!

Załączam zdjęcia:

[Misiek12]

Mniej wody(zmiejsz częstość podlewania do wiosny) i możesz na razie pozostać przy samym biohumusie( raz lub dwa razy w tygodniu, chociaż nie jest konieczne używanie nawozu zimą jak rośliny masz na parapecie, bez nawozu też dobrze rośliny znoszą zimę - to jest moja opinia i piszę to z własnego kilkuletniego doświadczenia). Na pewno nie stosuj teraz nawozu do pomidorów - nie zaszkodziło to roślinom, ale też nie pomogło. Nawozów mineralnych ( tak jak ten do pomidorów) można używać zimą jeżeli rośliny są pod sztucznym światłem, bo teraz promienie słoneczne na parapecie są za słabe (żeby roślina mogła wykorzystać w pełni składniki nawozu do pomidorów i "rosnąć tak jak wiosną, czy latem". Wszystko będzie ok z roślinami jeżeli zastosujesz się do rad które napisałem na początku.

[guermo]

Z małym opóźnieniem, ale chciałem podziękować za obszerną poradę. Wydaje się podziałało, bo liście przestały przebarwiać się na czarno na skrawkach blaszek.
Co innego, że później sadzonkom zaczął dotkliwiej doskwierać brak światła i nieco wszystkie mi zmizerniały, niemniej walczą dzielnie i czekają na dłuższe dni.

[bocius188]

Z tego co czytalem na kilku biohumusach jest instrukcja stosowania i nie powinno sie stosowac tyle razy i tak czesto. ja swoje papryczki podlewam w okresie zimowym sama woda srednio co 4 dni jak widze ze juz powoli listki zaczynaja opadac tzn ze brak im wody. co do nawozu ja bym sie narazie powstrzymal z racji tego ze roslina teraz jest w zimowej hibernacji i nie pobiera tyle wartosci odżywczych co w okresie rozkwitu. Na wiosne przesadz sobie rosliny do nowej ziemi i przez kilka tygodni podlewaj tylko woda. przez takie postepowanie jak ty opisales mozesz przelac rosliny i zaczna gnic korzenie.

[guermo]

Pierwszy post pisałem w grudniu i rzeczywiście od tego czasu podlewam zdecydowanie rzadziej.

[bocius188]

Powiedz czy po tym ze podlewasz rzadziej zmienilo sie cos ???? jesli nie to musi byc tego inna przyczyna moze masz juz lekko przegnile korzenie z racji przelewania moze masz jakies szkodniki. Ja bym zaryzykowal mimo ze w tym okresie nie powinno sie tego robic to przesadzil bym do nowej gleby oberwal bym zainfekowane listki i podlewal wtedy kiedy lekko oklapna ale sama woda z racji tego ze nowa ziemia posiada w sobie sporo wartosci odżywczych i na okolo 3 tygodnie starczy sama woda a nawet i caly czas tylko woda. Ja osobiscie wkrecilem sie w ta przygode z papryczkami od okolo kwietnia 2016 mialem 12 sadzonek i z przykroscia musze przyznac ze 2 mi padly z wlasnej glupoty staram sie eksperymentowac testowac sposoby osob ktore tutaj pisza i musze przyznac sprawdzaja sie te porady z rożnymi efektami jesli chcial bys porozmawiac pisz do mnie na prv bywam tutaj dosyc czesto i jesli bede cos wiedzial chetnie doradze mimo krotkiego stażu


Serdecznie pozdrawiam

[guermo]

Hej, musze powiedzieć że rzeczywiście poszedłem tym tropem i podziałało.

Problem okazał się być jednak odrobinę bardziej złożony. Oprócz tego, że podlewałem zbyt często wpływ na całą sytuację miał jeszcze fakt, że rośliny stały cały czas na parapecie z zasłoniętą na max zasłoną. Do tego od spodu orzewał je umieszczony pod parapetem kaloryfer, co w połączeniu z marną cyrkulacją powietrza z pewnością spowodowało atak tego grzyba/pleśni.

Dodatkowo okazało się że w dolnej partii (zasłoniętej przez doniczki) zbierały się już w sporej ilości krople wody i coś co można by właśnie uznać za wczesne stadium pleśni... Obrzydliwe...
Jednym słowem idealne warunki do grzyba. Natychmiast zacząłem ten pokój (jest niezamieszkany obecnie, dlatego tam stoją) wietrzyć, zasłona poszła w górę i podlewam raz na 4 dni (gdy będzie więcej światła to będę dawał co 3)

Pomijając tę przygodę, to w drugiej połowie stycznia roślinki niestety zaczęły gubić liście, jednak wyhlądało to typowo na kwestie związane z brakiem światła (nie doświetlam). Z dwóch został wysuszony badyl, ale pozostałe 6 trzyma się względnie dobrze.

[bocius188]

rozumiem ze czesc z moich rad i kolegow pomogla a powiedz mi czy tylko zebrales ta plesn czy przesadziles do nowej ziemi. Na moim przykladzie musze powiedziec ci ze tez swego czasu przelewalem rosliny kiedy sie o tym dowiedzialem stwierzilem ze przez jakis czas nie bede podlewac a to i tak mnie zgubilo bo ziemia na wierzchu wyschla na wiór a wewnatrz doniczki bylo bajoro wiec jesli nie przesadziles to przesadz. Poza tym prawda jest taka ze jesli masz plesn tudzież zwane grzybem nie pozbedziesz sie tego tak latwo jesli masz sporo wilgoci i wyjalowionej gleby

[guermo]

W samej doniczce nic nie było na szczęście. Ten biały meszek pojawił się na samym parapecie, w miejscu gdzie osadzała się wilgoć. Całe szczęście wiec nie musiałem nic robić z samą ziemią, która wygląda na naprawdę zdrową.

[bocius188]

nom to miales troche szczescia. Ja kiedy podlewalem spora iloscia wody i biohumusem to pojawialy mi sie jakies biale robaczki plywajace w wodzie wiec postanowilem biohumusa zastapic nawozem ekologicznym i tydzien temu podlalem przyznaje nic sie zlego nie dzieje a nawet widze ze zaczynaja rosnac.