Rosiczka to takie kijki co sie zawijaja - to dopiero wychodzi mi z ziemi. I to jak sie pomaca to sie zawija, a potem odwija i tak caly czas. Te wloski sa pokryte 'kisielkiem', ktory przykleja owady do siebie. Natomiast mucholowka to ma takie paszcze - pulapki. I wyglada to tak, ze one przewaznie moga sie zamknac do 3 razy. W srodku pulapek sa 4 wloski, po dwa na jednej polowce. I jak to sie tyknie dwa razy to sie zamykaja paszcze. Jak nie ma robaka w srodku to sie nastepnego dnia otworzy. Ale sie ogolnie nie powinno tak bawic bo to pozniej umiera i mozna sobie roslinke zepsuc jak sie bedzie ciagle tykac. WIEM. Fajnie to wyglada jak sie zamyka
Ale juz lepiej zlapac komara, urwac mu skrzydelko i wrzucic do srodka. Natomiast jak do pulapki wejdzie owad to albo pulapka zje, wyciagnie mineraly i padnie ta jedna pulapka, albo wyssie i po kilku dniach sie otworzy z pozostalosciami po robaku - wtedy trzeba to wyciagnac i wywalic, zeby jakies choroby sie nie zrobily i zeby tez bylo miejsce na nowa muche. ; )
rosiczka:
http://www.drosera.pl/thumbs/drosera-sp ... x280_n.jpgmucholowka:
http://bio.binertia.com/galeria/rafalpi ... owka09.jpg