Upade.
Sprawy toczą się następująco. Habanero orange niby rosły (nawet dość szybko w porównaniu do reszty), ale wszystkie ich liście zwijały się dosłownie w sprężynki. Uznałem, że nie ma co z tym walczyć, innej zieleniny jest aż nadto, więc się ich pozbyłem. Reszta bez problemów (no... jakaś drobna edema tu i tam
) rosła sobie... - stan z 6 marca:
...aż zrobiło się ciasno. 30 roślin, które sobie zostawiam przesadziłem już w większe pojemniki i nastał czas na dalsze dzialania:
"Swoje" rosliny przyciąłem:
Reszta powinna już byc u ludzi oddana ale przyszedł mróz i troche kiepsko z transportem - te powędrowały na parapet. Troche ciemno ale jeszcze tydzień wytrzymają
I w boksie od razu więcej oddechu.
Z ciekawostek Birds eye Baby już z tydzień temu zaczęły puszczać pąki. A nie wiem czy maja 10 cm wysokości. Oczywiście wszystko ucięte
Pozdrawiam - Bim8er