Hej. Przeżyło ok 60% chili, 20% zmarzło prawie całkowicie, ale odbijają od samego dołu. Wybieram się do Sierry po kolejne sadzonki, bo te będą odżywać za długo. Popełniłem duży błąd sadząc tak wcześnie, trzeba będzie posadzić nowe po 15 maja. Będę wrzucał fotki jak będą nowe krzaki.
W Lublinie, w samym mieście. Dzisiaj odwiedziłem Sierrę i ok. 100 nowych sadzonek przywiozłem. Jak myślicie? Sadzić, czy się jednak wstrzymać? Niby mrozów nie zapowiadają już...
Lublin, to kawał drogi. Myślałem, że może bliżej opolskiego, to mógłbym się podzielić pewną nadwyżką , ale ponad 500km to bez sensu. Co do sadzenia na zewnątrz, to bym się jeszczę wstrzymał (chociaż ja nie mam takich dylematów - parapet/balkon).
również Lubelskie i w poniedziałek wysadziłem 200 krzaków pod foliie póki co jest ok
"Patrz na orła w koronie, mógł być cały czerwony Jakby w połowie napełnił się krwią traconą przez naszych Ciągle biały i dumny niech mocniej wbija te szpony."