Różnica jest ogromna. Moja uprawa outdoor to w ogóle swego rodzaju eksperyment.
Po pierwsze jest ona umiejscowiona przy moim domu rodzinnym - u rodziców, więc doglądam jej max dwa razy w tygodniu. Po wtóre ziemia w której sobie rosną została w jesieni wymieszana z "kupami ptasimi"
( rodzice sobie hodują kaczki - jakieś 80 sztuk oraz kilka kur - to się trochę nawozu uzbiera
).
Kolejną różnicą jest nawożenie, a mianowicie papryki w gruncie zostały podlane Substralem do pomidorów tylko
dwa razy, i po razie opryskane - zresztą po konsultacji w Tobą
- saletrą wapniową oraz siarczanem magnezu + tytanit. A najważniejszą różnicą jest nasłonecznienie - w pełnym słońcu stoją od wschodu słońca do mniej więcej 18-ej po południu.
To są zdjęcia wprawdzie z ubiegłego weekendu, ale tak wygląda habanero red
Krzaczki mają tylko ze 30 cm wysokości, ale są obsypane pąkami/jagodami że hej, natomiast te same tylko w domu czy we wiaderkach w okół domu są sporo większe, ale jeszcze sobie poczekam na jagody
Tu jest Pimiento Crystal
Wersja domowa/wiaderkowa jest jeszcze w cz......j d.....e w porównaniu do outdoorowej.
Papryki w domu oraz we wiaderkach w okół domu są doglądane kilka razy dziennie ( jakby to miało im w czymkolwiek pomóc
)
Te na parapetach są ładne, podrośnięte ( nawożone i pryskane regularnie
), ale na ostrości
jeszcze muszę zaczekać, zaś wersje wiaderkowe, równie często nawożone/pryskane no i oczywiście doglądane
są w fazie rozwoju tak pomiędzy tymi w glebie a tymi w domu.
Jak już w swoim growlogu kilka razy wspomniałem, ten rok jest wybitnie eksperymentalny, więc na przyszłość będę miał porównanie co, gdzie, jak.
Póki co najważniejsza sprawa jest zaspokojona - radość z samej uprawy
.