Witajcie
Dużo zajęć spowodowało, jak widać, zaniedbanie growloga
. Na papryczki oczywiście czas się znalazł i mają się jak sądzę dobrze. Po rozdaniu większości zostały mi 2 x CP115, 2 x Bhutlah, 1 x Fatali Orange, 1 x Fatali Gourment Jigsaw i 1 x Big Bang Chocolate.
Od czasu ostatniego posta papryki przesadziłem 2 razy. Mają teraz (z wyjątkiem rozkrzewionej Bhutlah i spóźnionej BBC) jakieś 50-60 cm wysokości.
Niektóre przyciąłem już dość dawno temu (niestety tylko 3, bałęm się - wiecie, pierwszy raz
), inne rozdwoiły się w końcu same.
Pąki produkują hurtowo, na razie wszystko ucinam. Myślałem, żeby dać im spokój gdzieś do połowy czerwca, ale chyba dam im kwitnąć wcześniej... tzn ostatnie rezanie pączków odbyło się dziś. Od następnego podlewania włączę BioBloom.
Na dużo większe rośliny i tak nie mam miejsca a już siedzą na parapecie trochę jak sardynki w puszce(a pewnie i tak jeszcze urosną).
Nawożę na chwilę obecną stale BioGrow 2ml/l + biohummus.
Mam trochę problemów z mszycami. Nie chcę stosować chemii, szczególnie, że w tym samym pokoju, niedaleko stoi moja hodowla ptaszników... Walczę z nimi "mechanicznie" - przy podlewaniu itp po prostu zbieram ręcznie co znajdę - nie ma tego dużo i taki stan rzeczy utrzymuję się już od paru tyg więc myślę, że będzie ok.
Dostałe jeszcze od kolegi 3 x Lemon Drop i jakieś habanerki (chyba mustard) ale sa malutkie, zobaczymy czy się wyrobią na czas.
Całość:
Bhutlah, przycinana i nie
Dwie największe - z lewej Fatali Orange ( co ciekawe bardzo długo była najmniejsza ze wszystkich po czym wystrzeliła) i FGJ:
Pozdrawiam
Bim8er