Strona 1 z 1

kosmo 2016

PostNapisane: 22 maja 2016, o 23:36
przez kosmo
Cześć, mam na imię Piotr, jestem z Poznania i tak jak Wy ćpię kapsaicynę :D

Po roku przerwy od mojej pierwszej ogrodowej tragedii z chilli, które dało kilka owoców i habanero, które wypuściło kwiaty i nie chciało zawiązać nawet tyci papryczki, postanowiłem spróbować jeszcze raz. Tym razem hodowla domowa w jednej skrzynce o długości metra. Specjalnie zaplanowałem przesadzenie siewek po wykiełkowaniu do koryta docelowego, bo 2 lata wcześniej miałem problemy z przesuszaniem roślin w małych pojemnikach z powodu dużej liczby długich wyjazdów. Nasiona z Alledrogo - może ktoś z Was rozpozna swój charakter pisma :mrgreen:

Wysiane jedynie po dwa nasiona z:
-carolina reaper
-buth jolokia
-scotch bonnet
-yellow drop
-piri - piri

Wiedziałem już, że papryka dobrze kiełkuje więc reszta nasion poszła do znajomych, którzy też zarazili się chorą miłością do kapsaicyny, a mają lepsze warunki - szklarnie i sporo terenu.

Kiełkowanie rozpoczęte w 2. połowie lutego - zamknięty pojemnik z wkładem z szarego papieru toaletowego zmoczony przegotowaną destylowaną i postawiony na ciepłym kaloryferze. Codzienne wietrzenie 20min do 1h.
Pierwsze wystrzeliło piri - piri, potem lemon drop, następnie carolina reaper (ale tylko jedna). Ostatnia odpaliła buth jolokia, a scotch bonnet, na którym zależało mi najbardziej postanowiło mnie olać i oba nasiona oddały kredki.
cdn niebawem.

Re: kosmo 2016

PostNapisane: 5 lip 2016, o 21:21
przez kosmo
Przepraszam za długą przerwę, ale miałem trochę wyjazdów, gier i zabaw, więc nie było czasu na rzeczy najważniejsze ;)
...
To co wykiełkowało po kilku dniach, jak już zrzuciło pustą osłonkę z liścieni przesadzałem do mojego koryta.
Na początku trzymałem rośliny pod kloszami z przeciętych specjalistycznych butelek znanego rosyjskiego duetu naukowców jakim bez wątpienia byli Jewgienij Plastikow i Wowa Półtoralitrow ;)
Co ciekawe dla mnie przy codziennym wietrzeniu siewek zauważałem, że są tak przyzwyczajnone do wilgoci w powietrzu, że po 20 minutach bez butelki liścienie się wyginały jakby przesychając.
Zima trwała w najlepsze, a zielsko podlewane czystą odstaną wodą bez nawożenia rosło sobie powoli na parapecie:

-- 5 lip 2016, o 22:27 --

Tu jeszcze trochę fotek z przedszkola :)

Re: kosmo 2016

PostNapisane: 11 lip 2016, o 17:37
przez iljicz
A reszta dziennika?

Sent from my SM-N910F using Tapatalk

Re: kosmo 2016

PostNapisane: 13 lip 2016, o 11:16
przez kosmo
robi się - postaram się przyspieszyć ;)

Re: kosmo 2016

PostNapisane: 17 sty 2018, o 23:04
przez kosmo
Potem był pierwszy spacer na balkon, po którym rośliny zostały lekko przypalone słońcem i przygarnęły całą masę ziemiórek :lol:

Później nastąpiła rewolucja w polu i w zagrodzie, bo dorobiłem się oświetlenia z rurami do hodowli zieleni i zacząłem używać nawozu petersa plus biohumus ekodarpolu. :twisted:

-- 18 sty 2018, o 00:15 --

Potem już tylko klata, plecy, barki, klata, plecy, barki...

-- 18 sty 2018, o 00:23 --

w międzyczasie przypętały się jakieś kropki na liściach i żółkły najniższe liście na lemonie, który przestał mieścić się pod lampą 8-)

-- 18 sty 2018, o 00:52 --

kiedy lemon drop doszedł do granicy okna wywaliłem je ostatecznie na balkon.
Pojawiły się pierwsze kwiaty i zawiązki owoców.

Re: kosmo 2016

PostNapisane: 19 sty 2018, o 23:40
przez kosmo
Na koniec owoce, a potem długi okres wybarwiania - największe zaskoczenie, to Carolina Reaper, która z zielonej zrobiła się czarna, a dopiero potem czerwona.
Lemon natomiast rozrastał się do samego końca jak bluszcz pnąc się po glicynii, na której leżał.

-- 20 sty 2018, o 01:47 --

Z metrowej skrzynki udało się zebrać 2 kg papryki. Uwaga foty robione taboretem!

-- 20 sty 2018, o 01:54 --

Zebranie pierwszej pełnej michy własnych superhotów - bezcenne.