Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Pamiętnik ogrodnika

Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez Dziunia87 » 16 gru 2015, o 21:38

Bonchi zasłużyło jednak na osobny wątek :)

Dla Tych co jeszcze nie widzieli krótka historia egzemplarza:
We wrześniu cudem odratowałam czerwone Chili NN, które trzymam z sentymentu od sezonu 2013, bo to pierwsza uprawiana przeze mnie odmiana :)
Teraz trzymam je jako Bonchi. >>> Nie śmiać się proszę!, bo to moje pierwsze :lol: (Tak... te kamyczki robią za strumyczek :P )
Grunt, że nawet utrzymało owoce i może szczęśliwie przezimuje i odzyska siły :)


Tak wyglądało 5 listopada:
Obrazek

28 listopada: już bez owoców, które z ogromną radością wcinałam w serowych tostach :D
Chili zrzuciło część starych liści, a w ich miejscu wyrosły nowe młode listki
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pojawiły się również zalążki kwiatów :-P Ciekawe czy się utrzymają...
Obrazek

Obrazek


Flora "runa leśnego" też się jakoś trzyma. Dąbrówka rozłogowa ładnie się rozrosła, ale trochę częściej muszę zacząć zraszać mech, bo trochę go podsuszyłam...
Strumyczek nie wysechł :P
Obrazek

Obrazek

.
.
.
.

No, a dziś, czyli 16.12.2015 Bonchi szczęśliwie nadal żyje i "Tfu, tfu" utrzymuje kwiaty <thumright> ...no nie licząc kilku zrzuconych sztuk :lol:
Kochani trzymajcie kciuki, co by zawiązały się, a potem utrzymały owoce 8-)

Przybyło "masy zielonej" i ta powoli pulsująca myśl w głowie "Przycinać już czy nie przycinać? O to jest pytanie..." A żal ciąć...:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Liście w końcu nabrały pięknego ciemnego koloru.
Obrazek

Zrobiła się mała dżungla, aż chciałoby się legnąć pod takim drzewkiem :lol:
Obrazek


No i jeszcze cieszące oko kwiaty dające nadzieję na przyszły plon :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A na dole "runo leśne". Dokładnie widać które korzenie żyją i transportują wodę, a które zaschły. Za jakiś czas trochę tam uporządkuję.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mech jakoś szczególnie się nie zazielenił, ale Dąbrówka rozłogowa ładnie rośnie
Obrazek



ps. Od jakiegoś czasu fruwają mi po growboxie ziemiórki, na razie nie rozmnażają się w jakimś zastraszającym tempie i nie wpływają jakoś szczególnie źle na moje Bonchi, ale zrobię sobie przedświąteczny prezent w postaci preparatu z nicieniami, co by skutecznie ubić dziadostwo :twisted: :twisted: :twisted:
Bardziej mnie martwią wciornastki w growboxie z rozsadą, których skutki żerowania dzisiaj zauważyłam :roll:
Avatar użytkownika
Dziunia87

ROZGADANY
 
Posty: 390
Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 22:08
Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 14
Papryki:

Udostępnij:

Udostępnij dla Facebook Facebook Udostępnij dla Twitter Twitter Udostępnij dla MySpace MySpace

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez WkołoMaciej » 16 gru 2015, o 21:43

Ale super drzewko. Też bym takie chciał :) w sumie można spróbować... mam takie pytanie nawozisz czymś te bonchi czy to tylko na samej wodzie trzeba?
__________________________________________________________
Avatar użytkownika
WkołoMaciej

MAŁOMÓWNY
 
Posty: 83
Images: 25
Dołączył(a): 26 lip 2015, o 16:22
Papryki: Lemon Drop,Bishop Crown,Bhut Jolokia, różne :)

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez Dziunia87 » 16 gru 2015, o 22:11

Bonchi trzeba szczególnie dokarmiać, bo korzenie mają zdecydowanie mniej przestrzeni, a tym samym i gleby z której mogłyby czerpać potrzebne składniki odżywcze, w porównaniu do roślin uprawianych w dużych donicach.

Problem z nawożeniem bonchi polega na tym, że przez małą ilość gleby łatwo można przy podlewaniu przesadzić z nawozem i doprowadzić do tzw. "suszy biologicznej", czyli do nadmiernego zasolenia gleby, które uniemożliwia korzeniom pobieranie wody.

Ja stosuję fertygację, czyli codzienne "skromne" podlewanie baaaardzo rozrzedzonym nawozem. Póki co działa, ale nie mam w tym żadnego wcześniejszego doświadczenia odnośnie bonchi...
Avatar użytkownika
Dziunia87

ROZGADANY
 
Posty: 390
Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 22:08
Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 14
Papryki:

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez ch4 » 18 gru 2015, o 22:33

Dziunia,
bardzo mi się podoba Twoje bonchi <thumright>
Jak oglądam Twoje zdjęcia, te na FO także :D to sam mam ochotę na takie mini drzewko.
Boję się tylko, że wymaga ono zbyt dużo uwagi oraz pracy i byłoby mi ciężko utrzymać je w dobrej formie,
Już samo podlewanie musi być nie lada wyczynem, bo w tak małej pojemności to zapewne raz jest przelane, z za chwiłę susza.
Napisz proszę coś więcej jak o nie dbasz,, czy i jak je przycinasz, formujesz itd.
------------
Pozdrawiam,
Darek / ch4
Avatar użytkownika
ch4

MŁODY CHILIHEAD
 
Posty: 665
Images: 330
Dołączył(a): 22 paź 2013, o 19:09
Pochwały: 74
Papryki: ostre i kolorowe

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez Dziunia87 » 18 gru 2015, o 23:53

Uff... Pierwsze w życiu drutowanie za mną i na całe szczęście bez strat (utrąciłam jedynie kilka listków) <thumright>
Dzięki temu będzie można zacząć powoli formować gałązki.

Wstępne efekty widać na fotkach. Z czasem będzie można coraz bardziej podginać poszczególne gałęzie. Z przycinaniem na razie się wstrzymałam, bo dzięki obniżeniu gałązek zrobiło się "więcej" miejsca w growboxie :)

Przydałoby się jeszcze jakoś wygiąć pień, bo taki "za prosty" jest, ale to już grubszy temat...do przemyślenia.

Dla porównania przed drutowaniem:
Obrazek
Obrazek

A tak po:
Obrazek

Najwyższych gałązek nie wyginałam, co by jeszcze ciut w górę poszły i utworzyły kolejne "piętro". Jak nieco się rozrośnie to dopiero wtedy to ruszę
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do drutowania wykorzystałam drut wiązałkowy 1,15mm zakupiony w Casto (na wyginanie pnia będę potrzebować stosownie grubszego :lol: )
Zoom na odrutowane gałązki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek



ch4 napisał(a):Dziunia,
bardzo mi się podoba Twoje bonchi <thumright>
Jak oglądam Twoje zdjęcia, te na FO także :D to sam mam ochotę na takie mini drzewko.
Boję się tylko, że wymaga ono zbyt dużo uwagi oraz pracy i byłoby mi ciężko utrzymać je w dobrej formie,
Już samo podlewanie musi być nie lada wyczynem, bo w tak małej pojemności to zapewne raz jest przelane, z za chwiłę susza.
Napisz proszę coś więcej jak o nie dbasz,, czy i jak je przycinasz, formujesz itd.


ch4 Rzeczywiście podlewanie wymaga wyczucia, w szczególności teraz kiedy bonchi zaczyna kwitnąć. Jeśli teraz przesuszę drzewko, to natychmiast zrzuci pąki kwiatowe :? Także z nawadnianiem jest to codzienna zabawa :) Przyznam, że jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o bonchi i wszystko co robię, robię na czuja.. Wiesz metoda prób i błędów, także o tych błędach dowiecie się jako pierwsi :lol: Na początku kiedy przesadziłam papryczkę z doniczki do tej.. brytfanki nieco ją przelewałam.
Jeśli chodzi o nawożenie, to najlepiej chyba zastosować się do tej rozpiski:
Obrazek
Przy bonchi warto myślę stosować nawożenie dolistne spryskując roślinę, co by nie zasalać podłoża.

A co do cięcia formującego, to to mam jeszcze przed sobą :D Ale kierować się będę podstawową zasadą cięcia w ogrodnictwie, czyli: tam gdzie utniesz zrobi się rozwidlenie :lol:
Avatar użytkownika
Dziunia87

ROZGADANY
 
Posty: 390
Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 22:08
Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 14
Papryki:

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez Dziunia87 » 8 sty 2016, o 23:25

Pora na noworoczny 'up'.

Bonchi cały czas się rozrasta, obficie kwitnie i zawiązało kilka owoców :D
Oczywiście niektóre zalążki kwiatowe opadły, ale cieszę się z tego co jest.
Przede mną drutowanie najwyższego 'piętra', bo niestety zaczyna je przypalać świetlówka :? Muszę też poprawić kilka poprzednich drutowań, bo niestety w kilku miejscach druty krzyżują się, co później może spowodować problemy...

A zatem - tak o to Bonchi wyglądało 18.12.2015:
Obrazek

A tak dzisaj 08.01.2016:
Obrazek

Obrazek

Zawiązane owoce:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kilka ujęć dookoła:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Dziunia87

ROZGADANY
 
Posty: 390
Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 22:08
Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 14
Papryki:

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez raytheon » 9 sty 2016, o 17:01

Dziunia,
chyba po raz pierwszy wyrażam zdziwienie...
przyglądam się Twojej inicjatywie i nie bardzo ją czuję,
zakładanie drutów na roślinę, żeby kształtowała się, jak sobie wyobrażasz, żeby rosła, jest trochę jak krępowanie stóp w czasach dynastii Qing,
deformacja... pytanie brzmi, czy tylko ofiary ?
rezygnuję tym samym z oglądania tego bloga.
Przemyśl temat, bo od tego, czy im więcej przyniesiesz paciorków kolorowych czy położysz zdechłego mchu, próbując go reanimować, czy bardziej zadrutujesz roślinę, to wcale nie będzie zależała kondycja tej biednej rośliny...
Żyj i daj innym żyć...
pzdr
Ray
Avatar użytkownika
raytheon

MAŁOMÓWNY
 
Posty: 69
Dołączył(a): 22 cze 2013, o 19:11
Papryki:

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez mdab » 9 sty 2016, o 17:20

Przecież te druty zakłada się tylko na pewien czas potem się je ściąga (obcina). Ja chyba w tym roku też zacznę formować jakąś papryczkę. Ale co do jednego to się zgadzam z Ray, nie za bardzo rozumie tylko sens umieszczania tych wszystkich dodatków w doniczce jeżeli roślina nie jest jeszcze ostatecznie 'uformowana'.
Avatar użytkownika
mdab

SPONSOR
ROZKRĘCA SIĘ
 
Posty: 131
Images: 120
Dołączył(a): 22 lis 2014, o 16:44
Lokalizacja: Podkarpacie (pow. jasielski)
Pochwały: 2
Papryki: Słodkie, ostre, w sumie około 25-30 gatunków...

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez raytheon » 9 sty 2016, o 17:31

mdab,
to, że zdejmiesz wcześniej lub później te druty, nie oznacza, że jest Okay,
dla mnie to jest far, far from the Okay,
zastanawiam się, może załóżmy sobie coś deformującego, a później sobie zdejmiemy i będzie super...
Avatar użytkownika
raytheon

MAŁOMÓWNY
 
Posty: 69
Dołączył(a): 22 cze 2013, o 19:11
Papryki:

Re: Pierwsze Bonchi - czyli Ostrości na moim Bagienku 2016

Postprzez Dziunia87 » 9 sty 2016, o 21:11

"Wiring" to jeden z podstawowych sposobów formowania drzewek Bonsai. U "skośnookich" uznawany jest za sztukę z wielowiekową tradycją, a mistrzowie w tej dziedzinie uznawani są za prawdziwych artystów. Pierwsze wzmianki o sztuce formowania Bonsai sięgają w Chinach XIV w..

Ale oczywiście nie każdemu musi się to podobać... tym bardziej, że skośnoocy mają różne dziwaczne tradycje uznawane u nich za sztukę jak chociażby kontrowersyjna japońska sztuka Kinbaku Shibari ;-)
Avatar użytkownika
Dziunia87

ROZGADANY
 
Posty: 390
Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 22:08
Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 14
Papryki:

Następna strona

Powrót do Nasze Growlogi

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości