przez Zwierzax » 1 lip 2012, o 11:53
Długo mnie nie było, ale jest update.
Wszystkie piri-piri padły na jakieś choróbsko - w 2 dni wszystkie liście odpadły poza 2-3 najwyższymi które zrobiły się fioletowo czarne a roślinka potem uschła i padła
To tak z miesiąc temu przesadziłem wszystkie (6 z 8 dożyło do tego czasu) habanero, i 2 cherybomby, 3 chichimeci i 3 cayenny do ogrodu, niestety bilans strat dość duzy - 1 cherry zdechło prawie odrazu od słońca, jak i 2 cayenny, i jedna chichi. Habanero się trzymały lecz.... COŚ przyszło nie wiem ptak jakiś czy inne ustrojstwo i praktycznie wszystkie roślinki zostały ucięte przy samej ziemi (nie pierwszy to raz - ojciec widział wcześniej jak jakiś ptak ścinał mu kwiatki - nie zjadał, poprostu ścinał i zostawiał na ziemi), ostał się tylko cherry i sobie rośnie, część z reszty roślinek odbija od ziemi, ale chyba nie mam co liczyć na jakiekolwiek owoce...
Bilans zasadzonych:
3/6 habanero - 3 odbija od korzenia
1/3 chichcimeca - 1 odbija od korzenia
1/3 cayenne - 1 odbija od korzenia
1/2 cherrybomb - największa roślinka
Z roślinek których nie przesadziłem do ogrodu
1 cherrybomb - puścił kwiatki
3 chichi, 2 z kwiatkami
1 cayenne kwitnie
Dwa pozostałe cayenny padły na dokładnie to samo co piri piri - uschły i zrzuciły liście w mniej więcej 2 dni.
Teraz pytanie, mam zamiar roślinki przesadzać do większych doniczek - ciągle siedzą w plastikowych małych kubeczkach (miały pójść do ogrodu, ale nie chce stracić kolejnych roślinek przez ścięcie), doniczkami będą scięte 5litrowe butle po wodzie. Więc jako, że roślinki puściły kwiatki, to czy kwiatki ściąć przed przesadzaniem, czy zostawić, i w ogóle czy nie lepiej kwiatki ściąć, żeby roślinki miały więcej "siły" na wzrost a nie na owoce.
Zdjęcia - może zaraz.