Strona 1 z 5

czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 13 lis 2013, o 02:24
przez polkops
Witam. Czy ktoś z forumowiczów używa gotowych paneli LED dostępnych na alledrogo? Mam na myśli te kwadratowe, Led Grow:
http://allegro.pl/225-led-grow-lampa-panel-do-hodowli-uprawy-roslin-i3697350566.html

Warto? Do doświetlania kilku roślinek na parapecie? Czy to za mała moc? Jak myślicie?

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 13 lis 2013, o 11:22
przez ras13
Według mnie to chiński badziew, który tylko ładnie świeci. Gwarancja 3 miesiące...

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 13 lis 2013, o 11:55
przez polkops
Ogólnie panele ledowe? Czy ten konkretnie?

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 13 lis 2013, o 12:00
przez Mr. Ed
300 lumenów za 185 złotych??? :shock: Białą LED albo jarzeniową o większym strumieniu świetlnym można dostać za kilkanaście złociszów. Fakt, czerwone i niebieskie diody są idealne do doświetlania roślin, ale bez przesady, "na oko" biała lampa mająca 800-1000 lm powinna sprawić się równie dobrze...

Nie wspominając już o "fakcie", że te 300 lumenów wg opisu powinno wystarczyć na 2 metry kwadratowe.

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 13 lis 2013, o 21:55
przez polkops
potrzebuje to na 0,25 - 0,5 metra kwadratowego (parapet). to co byś polecił jako źródło światła. dodam że pobór prądu nie gra roli (ma to stać w robocie), ale musi być bezpieczne i bezproblemowe, żeby można było ustawić programator i spokojnie iść do domu bez obawy że się zapali.

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 17 lis 2013, o 02:19
przez Nevendar
Dokładnie, 3 miesiące gwarancji determinują jakość tego produktu, a raczej wytworu. Wykonana jest na bazie zwykłych diod jak te, które znajdują się różnego rodzaju urządzeniach jako "światełko" od standby.
Brak wentylacji, wypukła struktura, ilość pozyskanych lumenów przy tej liczbie diod, nie daje to złudzeń, że są to po prostu klasyczne "światełka".
Nie wiem jakie dokładnie diody zastosowano w tej lampce, ale przy ilości 60 niebieskich i 165 czerwonych te pierwsze powinny pobierać w granicach 3,84 W, natomiast te drugie w granicach 7,26 W, tak wiec w rzeczywistości powinno pobierać nawet mniej niż 14 W.
Ogólnie lampki ledowe grzeją się w znacznie mniejszy stopniu niż halogeny czy żarówki tradycyjne, a nawet kompaktowe. Spokojnie można je wyciągać i wykręcać nawet po wielogodzinnym świeceniu bez odczekania. Żarówki ledowe, a przynajmniej te, z którymi ja mam styczność, czyli już takie sprawdzone i zaufane, mają zazwyczaj metolowe żebrowane obudowy stanowiące radiator, w efekcie czego całość mniej się nagrzewa co pozwala znacznie wydłużyć czas życia produktu ledowego. Więc tego typu produkty bez wątpienia są bezpieczne.

W ogólności sądzę, że ta lampka zawieszona parę centymetrów nad doniczką może spełnić swoją rolę. Jednakże według mnie nadaje się bardziej do stymulacji fazy kwitnienia, a nie rozrostu z tego względu, że dominuje tu kolor czerwony w proporcji 165:60, który to wyrażany jest poprzez barwę ciepłą, a ona właśnie odpowiada w znacznej mierze za kwitnienie. Ponadto sprzedawca lub bezpośrednio producent jako, że twierdzi iż robi lampki pod rośliny prawdopodobnie odrobił lekcje i dlatego twierdzi, że w ich produkcie czerwony ma długość fali 660 nm, gdyż jest to praktycznie wzorcowa wartość absorpcji chlorofilu a, który odkrywa dominująca rolę w okresie kwitnienia. Tak na prawdę diody tego typu osiągają maksymalnie 635-640 nm, więc dla mnie podane przez nich 660 nm jest co najmniej naciągane. Jednak 640 nm nie jest wcale takie złe bo mniej więcej dla tej wartości przypada szczyt absorpcji chlorofilu b, który choć odgrywa mniejszą rolę w okresie kwitnienia niż chlorofil a to mimo wszystko ją odgrywa. Co do koloru niebieskiego podają, że w ich lampce ma 460 nm, co jest możliwe, gdyż tego typu diody koloru niebieskiego zazwyczaj posiadają długość fali z zakresu 460-470 nm. Wzorcowa wartość dla, odgrywającego dominującą rolę podczas wzrostu rośliny, chlorofilu b to ok 450 nm. Chlorofil a dla wzorcowej barwy ciepłej (czerwony) jest około 40% mniej absorbowany niż chlorofil b dla barwy zimnej (niebieski) dla wzorcowej wartości, natomiast tutaj mamy prawie trzykrotną dominację barwy czerwonej. Dla wzorcowych wartości, aby było proporcjonalnie na 60 niebieskich przypada dokładnie 100 czerwonych, tutaj jest ich 165, czyli jak wspominałem jest bardziej nastawiona na rozkwit.

Co do kosztów:
225 diod: rezystory: ~35 zł
PCB: 15 zł
przewód zasilający: ~3 zł
obudowa: 0 - 15 zł (w zależności jakie ma się oczekiwania i co się znajdzie w piwnicy).

Ogólnie sam fakt trzymiesięcznej gwarancji powinien mówić wiele o tym produkcie.

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 17 lis 2013, o 12:35
przez polkops
dziękuję Nevendar. a co do mojego drugiego pytania: co byś polecił na parapet do doświetlania?

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 17 lis 2013, o 16:20
przez emczer
Cześć, mam ten panel to się trochę wypowiem.
Koleś w opisie dość mocno nadciąga, część danych wyciąga z palca... Np. nie wiem skąd my się wzięło 300lm.

Panel sam w sobie zły nie jest, ale też nie mam narzędzi specjalistycznych by to sprawdzić porządnie.
Kwitnienie pobudza mocno. Rośliny w jego stronę wyginają się mocno strasznie. Bardziej je ciekawi ten panel niż 75W cfl 6400k. Do wzrostu u mnie się nie sprawdził, bo rośliny, które chciałem pod nim trzymać przez zimę zaczęły masowo kwitnąć (rosiczki, nie myślałem o barwie sprowadzając sobie ten panel).

Dziewczyny fiołki i storczyki ładnie pod nim żyją, pierwsze pączki fiołek zaczyna puszczać co nas cieszy.
Do takiego zastosowania jest o, ale do wzrostu wegetatywnego odradzam stanowczo.

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 17 lis 2013, o 20:23
przez Nevendar
Już piszę swoją propozycję jednak najpierw chciałem podziękować emczer za swoją wypowiedz. Jako, że lampki tej nie posiadam moja ocena była oparta o fakty teoretyczne, natomiast emczer potwierdza to empirycznie. Czyli tak jak wspomniałem, mamy tu do czynienia z dominacją barwy ciepłej, w granicach długości fali 640 nm (gdyż i tak nieufnie podchodzę do informacji sprzedawcy, że posiada 660 nm), która i tak powinna nieźle stymulować okres kwitnienia , choć o około 30% słabiej niż wzorcowa wartość dla chlorofilu a, czyli około 660 nm. W oświetlenie nią 2 m^2 ciężko uwierzyć, zwłaszcza, że przy założeniu świecenia diody w kącie 25 stopni aby oświetlić 2 m^2 m musiałaby znajdywać się mniej więcej na wysokości 368 cm.
Do stymulacji wzrostu wegetatywnego koniecznie barwa zimna, około 430 nm lub ok 450 nm. Osobiście polecam żarówkę LED 6,5k K, 10 W powinno wystarczyć (60 W zwykłej żarówki). Jednak istotny jest rozkład widmowy, gdyż barwę białą można uzyskać na różne sposoby. Postaram zdobyć rozkład takiej żarówki marki handlującej produktami LED, z którymi mam styczność. Ich produkty jakościowo są bardzo dobre, jednak tutaj ważny jest również rozkład widmowy dlatego nie mogę polecić na podstawię samej jakości.

Re: czy ktoś z was używa paneli LED?

PostNapisane: 17 lis 2013, o 22:18
przez polkops
ok, widzę że siedzisz w temacie. czy byłbyś w stanie mi rozpisać listę zakupów do zrobienia panelu na tych ledach, coś na wzór tego tu http://www.wiki.haszysz.com/index.php/Budowa_Panelu_Led tak żebym mógł sobie to sam polutować?