Zimowanie papryczek:
Ta nie owocowała, została wysiana pod koniec sezonu, specjalnie na zimowanie.
Ta z kolei to odmiana z Aldiego, można nawet w tym roku kupić tam zestawy nasion z paprykami i innymi, ma już pierwsze 3 papryczki, na dzień dzisiejszy największa ponad 3 cm
Tu z kolei popularny Zwonek, czyli Biszp Crown, trzymałem w piwnicy od października czy listopada, ale podczas styczniowych mrozów niemal padła, listki jej pousychały, zdrewniała góra, trza było ciąć, minęło trochę czasu na parapecie, ale w końcu odżyła
Z moich papryczek kilka padło, większość przetrwało, doświadczenia mam takie, że na początek do piwnicy, podlać i zostawić, mogą same nawet miesiąc stać, tyle że jak przyjdą mrozy to do pomieszczenia nie za ciepłego przenieść, tak 10-15 stopni chyba ok. Przycinanie dość mocne, odciąć miejsce w którym się w zeszłym roku rozgałęziała. Tyle na pierwszy raz, za rok kolejna mam nadzieję relacja