hej, ja w tamtym roku na jesieni tylko mocno przyciąłem nowe rozgałęzienia, postawiłem na oknie i tak stały teraz do wiosny. W kwietniu przyciąłem dosyć mocno (praktycznie zostały tylko dwa badyle) zdjęcie jest z początku maja tego roku więc już trochę pędów zdążył wypuścić. Moim zdaniem lepiej zostawić jak najmniej łodyg, żeby zachować tylko te najgrubsze - bo później puszczają odrosty ze wszystkich, z każdego miejsca, co jest bez sensu. A dzisiaj wygląda już całkiem spoko, kilkadziesiąt kwiatków + dziesiątki pączków na szczytowych, rosnących liściach. Tylko nie pamiętam co to dokładnie na 100% jest, ale prawdopodobnie Red Savina.
W ogóle mam taką taktykę, że pierwszego roku tresuję krzaki tylko po to, żeby je przezimować i żeby z kopa ruszyły wiosną. W tym roku robię tak z trinidadami (zdj.3) Od razu przycięte, żeby łodyga poszła na grubość i na jesieni szykowanie do zimowania.
-- 10 cze 2017, o 11:17 --
Sorry, za komentarz pod komentarzem, ale zdjęcia nie dodały się w kolejności dodawania załączników a według rozmiaru- oczywiście na pierwszym zdjęciu trinidady z tego roku, na drugim obecne zdjęcie przezimowanej papryki ze zdjęcia trzeciego.