Strona 4 z 6

Re: Zapylanie

PostNapisane: 10 maja 2014, o 19:10
przez ishi
Jest to bardzo dziwne jak dla mnie... jakiś czas temu podarowałem w prezencie znajomemu 2 doniczki tej samej papryki na dzień dzisiejszy ma już 4 dojrzewające owoce jak widać na zdj. dodam że ani razu nie użył żadnego nawozu więc moim paprykom dolega chyba coś innego niż niedobór nawozu... ?
(te "żółte" liście to słońce)

Obrazek

Re: Zapylanie

PostNapisane: 10 maja 2014, o 20:21
przez cinas666
Znajdź różnice miedzy warunkami Twojej hodowli i kolegi i będziesz miał odpowiedź. Zbyt wiele zmiennych :-)

Re: Zapylanie

PostNapisane: 11 maja 2014, o 11:24
przez bananajama
Zaawansowane stadium chlorozy. http://chilihead.pl/viewtopic.php?f=28&t=3262#p40816

Potężna dawka azotu dolistnie i doglebowo może uratować roślinę. <salut>

Re: Zapylanie

PostNapisane: 11 maja 2014, o 18:40
przez ishi
dzięki bananajama za konkretną odp, nawóz azotowy z zawartością 34% kupiony i podany nie byłem pewny ile tych granulek sypnąć ale co będzie to będzie :)

Re: Zapylanie

PostNapisane: 11 maja 2014, o 18:44
przez Kali
Granulki jak dajesz to podlej rośliny żeby się rozpuściły...

Re: Zapylanie

PostNapisane: 12 maja 2014, o 17:20
przez ishi
bananajama napisał(a):Zaawansowane stadium chlorozy. http://chilihead.pl/viewtopic.php?f=28&t=3262#p40816

Potężna dawka azotu dolistnie i doglebowo może uratować roślinę. <salut>



Podziwiam Cię za tak odważne posty, podziwiaj co się stało z moimi paprykami po podaniu odżywki azotowej

Obrazek

i 3 miesiące poszły w piz...u !

Re: Zapylanie

PostNapisane: 12 maja 2014, o 17:36
przez cinas666
a co dodałeś i w jakiej ilości? tam widzę jakiś azotowy nawóz 34% :shock: Skoro uzywałeś biohumusa, który jest wyjatkowo lekki to chyba poparzyłeś nawozem rośliny, które nie są przyzwyczajone... Za szybko i za duzo. Trzeba stopniowo zmieniać im warunki. Sam się dopiero uczę na błędach i kilka popełniłem ale zauważyłem jedno. Rosliny nie tolerują gwałtownych zmian. Więc nawóz zwiększałbym stopniowo. Nie da się osiągnąć efektu w kilka dni. Do tego trzeba tygodni.

Re: Zapylanie

PostNapisane: 12 maja 2014, o 17:43
przez ishi
Czy da radę to jeszcze jakoś uratować ? czy na straty ?

Re: Zapylanie

PostNapisane: 12 maja 2014, o 17:46
przez Robcyk
Tu jak widzś są dwie szkoły. Jedni by walili nawozy na umór - "Potężna dawka azotu dolistnie i doglebowo może uratować roślinę" :lol: Inni jakby się dało to wcale by nie nawozili i ja też tak chciałbym i to nie dlatego że mi szkoda kasy na nawóz. Ja jak widzę że coś się dzieje z roślinami to daje nawóz ale zawsze w ilości mniejszej niż zalecana. i jak widzę że roslina odżyła to przestaję podlewać z nawozem. Ale zalecać komuś dać potężną dawkę azotu dolistnie i doglebowo nigdy bym się nie podjął, nawet największemu wrogowi.... Szkoda roślin , zobacz czy nie mają za mokro, jesli mają to przesusz trochę. Może jeszcze odżyją czego życzę <thumright>

Re: Zapylanie

PostNapisane: 12 maja 2014, o 17:49
przez ishi
Tylko że z minuty na minute odpadają liście za 2 h będą gołe łodygi ... więc chyba nic z tego już nie będzie ...