jest dobrze , moje parapetówki tez byly takie duze ale zaoszczedziłem im męczarni już widze ze pąki puszcza, weź je jeszcze urywaj to jeszcze w góre pojdą , sam tak robie i z dnia na dzien widać jak ładnie rosnie
Chodzi o to, że kolegi krzaczki są za młode i za małe. Na dzień dzisiejszy roślina większość energii przeznacza na kwitnięcie a nie wzrost. Niech kolega oberwie pąki. Roślina podrośnie i stanie się mocniejsza. Czym będzie większa i bardziej rozkrzewiona tym można liczyć na więcej owoców.
Ja Ciebie kolego rozumiem, tylko czy wszystkie pąki mam urwać czy część pąków ? no bo jak wszystkei to chyba One nie odrosną na nowo ? albo ja czegoś nie rozumiem pozdro !
Ja oberwałbym wszystkie ale jeżeli kolega ma wątpliwości to proponuje zrobić mały eksperyment. Widzę, że są 3 takie same krzaczki więc: Z pierwszego zerwać wszystkie. Z drugiego część. Z trzeciego nic nie obrywać. Na koniec sezonu okaże się na którym z nich będzie najwięcej owoców.
tak urwanie zmobilizuje roślinę do rozrostu i do zwiększenia plonowania, jeśli pozwolisz jej kwitnąć roślina przestanie rosnąć bo zajmie się kwitnieniem,
Bardzo dobrze zrobiłeś obrywając pąki i kwiaty. Daj roślinie podrosnąć, wzmocnić się i rozkrzewić. Na kwitnienie przyjdzie czas w okolicy czerwca. Zobaczysz, że wtedy rośliny wydadzą większy plon. A nowe pąki odrosną w miejscu oberwanych i w wielu innych, które dopiero powstaną. Pozdrawiam i życzę pieczenia w du.pie