Witam,
To mój pierwszy post na forum i żałuję, że tak późno odkryłem jego istnienie. Wówczas może nie popełniłbym tylu błędów przy mojej pierwszej hodowli, a post ten niech będzie przestrogą dla tych, którzy tak jak ja dopiero zaczynają swoją przygodę.
Kupiłem w tym roku nasiona odmian koral, apache, bird's eye i habanero ebony giant. Wykiełkowałem i rozsadziłem do małych doniczek z przyzwoitą ziemią. Na tym właściwie zakończyłem "poprawne" kroki w hodowli, bo dalej popełniłem następujące błędy:
- rozsady przesadzone do zbyt małych doniczek;
- większość doniczek bez otworów odpływowych;
- w doniczkach ziemia "marketowa" wymieszana z ziemią "polną" (lessy, glina, sporo wapnia);
- przesadzenie do docelowych doniczek zbyt późno;
- nie obrywałem pąków;
- nie przycinałem.
Pomimo tego wszystkiego krzaczki jakimś cudem wyrosły i nawet owocują. Zapewne zauważycie jeszcze sporo błędów więc proszę o ich wytknięcie.
Apache
Bird's Eye
Habanero Ebony Giant
Generalnie to przykłady, bo mam 3 krzaki habanero, 3 apache, 2 bird's eye i 3 korala (tego nawet nie pokażę, bo wstyd jak diabli ;-) ). Rośliny stoją na tarasie od południowej strony, więc mają światło właściwie przez cały dzień. Podlewam je właściwie codziennie. Zanim powiecie, że to błąd, to zerknijcie proszę jeszcze raz na zdjęcie bird's eye - oklapnięte liście są efektem tego, że wczoraj roślina nie została podlana. Na szczęście zdarzyło mi się to już ze dwa razy i wiem, że te liście za parę godzin się podniosą po podlaniu.
Jako że na dwóch krzaczkach apache papryczki się już całkiem ładnie wybarwiły, to mam pytanie, czy można je już zrywać. Te najwcześniej wybarwione wiszą już ze dwa tygodnie. Trzymać je jeszcze na krzaczkach, czy już pora na pierwsze plony? Starałem się znaleźć na forum odpowiedź na to pytanie ale jedyne co znalazłem to odpowiedź w stylu "kiedy zrywać to sobie w necie wyszukasz", a jak szukam w necie to znajduję to forum Może nie umiem szukać...
Drugie pytanie to JAK zrywać? Ucinać nożyczkami...? Odłamywać...? Na razie kilka dni temu uciąłem nożyczkami jedną papryczkę apache na spróbowanie i w smaku, zapachu jak i ostrości była jak dla mnie zadowalająca ("marketowe chilli", to przy tym jakiś żart - więcej tego badziewia nie kupię...).
Co jeszcze mogę zrobić, aby poprawić kondycję roślin?
Z góry dzięki za rady.