Witam,
coś zaczęło zabijać moje papryczki, widoczne objawy zaczęły pojawiać się na oby Thai Chili z Nowym Rokiem, praktycznie wzrost wszystkich papryczek zahamował się. Praktycznie wszystkie powolutku zaczynają żółknąć.
Temperatura jaką mają to z rana ok 17-18 stopni czyli tyle ile rano mam w pokoju, a po włączeniu naświetlania z czasem nagrzewa się do 24-26, wilgotność waha się w granicach 50-60%, chociaż zdarzało się, że były to granice 85%. Tylko Thaje pokryły się rdzą, a reszta jak pisałem zaczyna żółknąć i prawie nie rośnie, wiele ma bąbelki na listkach, a Cayene ma na dodatek malutkie kuleczki od wewnątrz. Nie ukrywam, źle je podlewałem. Gdyż ziemie mają:
- 50% ziemia uniwersalna
- 25% torf wysoki
- ~12,5% wermikulit
- ~12,5% perlit
niektóre nie mają wermikulitu tylko 25% perlitu, a jedna z przodu na środku, ta największa ma zwykłą ziemie, i była 2 tygodnie przed resztą wysiana.
ponadto jest growbox jest zasłonięty od przodu (wiem, że niektórzy nie zakrywają tylko doświetlają, jednak myślałem, że podnosząc im temperaturę przyspieszę wzrost.
Rzeczywiście taka mieszanka ziemi + moje doświetlanie sprawiły, że wzrost i wybarwianie listków są spektakularne w porównaniu z jedną która rośnie na parapecie od południowego wschodu, która od końca listopada jest jeszcze jasno zieloniutka.
Ma ktoś pomysły co to może być i co na to poradzić i czy cokolwiek można jeszcze zrobić?
Nie udało mi się wcześniej tym zająć, gdyż byłem w szpitalu.
Aktualne zdjęcie już po tym jak wyszedłem ze szpitala.
Bardzo proszę o wszelką pomoc.