Forum miłośników ostrych papryk i nie tylko...

Wczorajszy prezent wysuszony razem z kobietką

Ja polecam bourbon Elijah Craig. Aromat jest obłędny i można na nim poprzestać. Wanilia i migdały aż szczypią po nosie. Jeśli chodzi o smak to wraz ze wzrostem temperatury jego profil zmienia się nie do poznania. Rewelacja.

uwielbiam cole z Whisky bo po tym mam dobre wytryski

Przykre...

kurde, trafiłem chyba już wreszcie na swój smak...

Piłem. Nawet znośna. I tania nawet. Nie polecam w gotowych drinach puszkowych.


Moja fota.
W drinach syf straszliwy.

nie, nie, nie... ja nie profanuję łychy kolą, zresztą koli nie lubię

tego wynalazku nie polecam!, i nie dajcie się nabrać na jakiś bełkot z etykiety w stylu: korzenny smak, nutka miodu, itp... w mojej opinii leżakowało to co najwyżej pół roku, bo mocno czuć czysty alkohol od razu po otwarciu. Więcej tego nie kupię i wy tez nie kupujcie. Lepiej dorzucić piątaka i cieszyć się porządnym smakiem szkockiego innego blenda (z tych opisywanych wcześniej).

update:
alkohol nabiera głębi smaku, gdy lód się rozpuści do końca, czyli osiągnie jakieś 30%, wtedy jest nawet dobry.

Syndi napisał(a):w mojej opinii leżakowało to co najwyżej pół roku

zeby cos mozna bylo nazwac whisky to musi lezakowac przez co najmniej 3lata..

To jakis przepis, złota zasada czy jak? Bo nie rozumiem. Coś co lezakuje mniej niz 3 lata nie jest whisky?