heartless napisał(a):Nie można panowie porównywać Jameson'a (irlandzką) z Ballantine's (szkocka) czy Jackiem Daniel's(bourbon)-mój faworyt. To trzy typy whisky a pierwszy i ostatni whiskey ale to tylko amerykańskie i irlandzkie nazewnictwo. To tak jakby porównywać-nie wiem portera z jasnym i bockiem np. Choć na piwie to ja się nie znam. A do was chłopaki rozmawiający o irlandzkiej to jeśli podchodzi Wam Jameson to spróbujcie Teacher's.
Absolutnie się zgadzam. Różnica podstawowa to taka że burbon jest robiony głównie na bazie kukurydzy dlatego jest słodszy. Whisky ze słodu jęczmiennego lub jęczmienia, aczkolwiek tennessee whiskey (amerykański jack daniel's) produkowana jest z dodatkiem bazy kukurydzianej, pszennej i słodu jęczmiennego (czyli podobnie jak burbon).Amerykańska whiskey to nie to samo co szkocka whisky. Najogólniej można powiedzieć choć oczywiście zależy to od rodzaju ale whiskey jest delikatniejsza od whisky. Burbon jest najsłodszy zw. na inne składniki produkcji (kukurydza, pszenica, słód jęczmienny). Oczywiście whisky można też podzielić na blended (mieszana) i single malt czyli z jednej destylarni. Single mają bardziej wyrazisty smak i oczywiście te trunki są droższe od popularnych blended.
Z kobiecego pkt widzenia polecam The Famous Grouse ja go nazywam popularnie bażant:) W przedziale cenowym 50-60zł wg mnie o najlepsza whisky, lubię ją także z lodem. Dość delikatna i nie "zajeżdża" a lekko smakuje torfikiem. Na imprezę najlepszy paszport tak jk pisaliście:) Z droższych oczywiście gentelmen jack, Glenfidish ale ten leciwy- mocny aromat torfu i orzecha. Ostatnio próbowałam ciemawy burbon The Red Stag (robiony przez Jim Beam)- słodka odmiana ale ciekawa i warta spróbowania.