Strona 3 z 4

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 3 sie 2011, o 02:28
przez Ethi
Ostatnio skusilem sie sloiczek tych papryczek, ale niestety jak na moj gust za bardzo wyczuwalny byl ocet (lubie rzeczy marynowane w occie, ale w tym przypadku ocet przycmiewal smak papryczek - a moze po prostu jestem przyzwyczajony do papryczek w innej formie).
Wylalem ocet, zamienilem go na oliwe z oliwek, dosypalem troche soli kamiennej oraz suszonych papryczek (blizej niezidentyfikowana odmiana z italii) by troche podkrecic ostrosc i po kilku dniach byly pyszne ;)

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 3 sie 2011, o 08:19
przez Justysia
Dobry pomysł, można spróbować;) aczkolwiek lubię ten posmaczek costenek.

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 8 sie 2011, o 14:16
przez hanka
kupiłam tę puszkę 2,8kg, zabrakło mi słoików do przekładania więc coś czuję, ze przez najbliższe kilka dni będę je jadła do porzygu...

za chwilę będę je pasteryzować i dam znać jak się zachowują zassane

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 8 sie 2011, o 15:39
przez Syndi
nie pasteryzuj!, tylko przerzuć do słoiczków i wstaw do lodówki - mi tak wytrzymały ponad miesiąc. Do tego czasu na pewno zjesz wszystkie.
<smierc>

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 8 sie 2011, o 16:35
przez wolek68
Zmiękną po pasteryzacji,już to przerabiałem.

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 8 sie 2011, o 16:44
przez sic
ja prawie 3 miesiace trzymalem w sloikach w lodowce i nic im sie nie stało

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 6 wrz 2011, o 19:03
przez Syndi
Z przykrością informuję że cena puszki 2,8 kg przekroczyła 30 zł :oops:
<smierc>

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 6 wrz 2011, o 19:09
przez hanka
ale może nadal się opłacać... ja mam tę puszkę miesiąc, część rozdaliśmy po znajomych i nadal jeden duży słoik został.

inna sprawa, że mnie prawie wcale we wro nie było i g miał to sam jeść

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 6 wrz 2011, o 19:12
przez Syndi
Ja kiedyś otwierałem puchę jak teściowie byli u mnie i poczęstowałem teściową (wrocławianka hehe). Myślałem że ją sponiewiera, a jej tak zasmakowały jalapenki, że zawsze jak udaję się do rodzinnego miasta mojej żony i dzieci, to muszę jej słoiczek zawieźć... <thumright>

Re: La Costena - marynowane chili

PostNapisane: 6 wrz 2011, o 19:16
przez hanka
do tostów pasuje idealnie ;)