Forum miłośników ostrych papryk i nie tylko...

Czy ktoś z was podczas robienia sosów ( gotowania) z odmian ekstra mocnych typu Bhut, Morouga miał jakieś problemy ze sobą, dziwne zachowania organizmu w reakcji na unoszące się opary z tych papryk? Mnie dopadł ostatnio taki jakby stan "nieważkości" z zawrotami głowy, ale bez jakichkolwiek oznak pieczenia, szczypania. Wcześniej przy gotowaniu Habanero i 7Pod czegoś takiego nie doświadczyłem. Przyznam, że strach mnie ogarnął bo czytalem wiele tekstów o reakcjach organizmu na kapse ale o czymś takim nie pisali

Podczas gotowania zawsze uważam i otwieram okno żeby zrobić dosłownie przeciąg, nigdy czegoś takiego nie miałem. Za to mój ojciec gotował sobie jakiś tam sos ostatnio (wciągnął się ) i wrzucił krojonego wcześniej gołymi "ręcoma" Bhuta. Mówił mi po kilku dniach, że takich przeżyć to nocy nawet poślubnej nie zaznał. Tak na serio był bliski dzwonienia po pogotowie. Trudności z oddychaniem, ból przy przełykaniu śliny i oczywiście ogromne pieczenie dłoni. Ostrzegałem go ale myślał, że przesadzam. Przekonał się sam.

Czyli dostałem nauczkę za igranie z ogniem Ja niby załączyłem okap na Full i lekko uchyliłem okno. Może błędem było gotowanie pod przykryciem, gdzie ta moc się gromadziła? Na przyszłość muszę obrać jakąś dobrą strategię działania, aby się nie wykończyć .

Przy okazji pozdrawiam SIERRA38 za dobry towar

Ja przy najostrzejszych jak robie to stosuje taki zestaw Plus podwójne rękawiczki nitrylowe.

Walkero napisał(a):Czy ktoś z was podczas robienia sosów ( gotowania) z odmian ekstra mocnych typu Bhut, Morouga miał jakieś problemy ze sobą, dziwne zachowania organizmu w reakcji na unoszące się opary z tych papryk? Mnie dopadł ostatnio taki jakby stan "nieważkości" z zawrotami głowy, ale bez jakichkolwiek oznak pieczenia, szczypania. Wcześniej przy gotowaniu Habanero i 7Pod czegoś takiego nie doświadczyłem. Przyznam, że strach mnie ogarnął bo czytalem wiele tekstów o reakcjach organizmu na kapse ale o czymś takim nie pisali

Uważaj jeśli masz astmę

Ale faktycznie, rękawiczki, maska i otwarte okno. Przy habankach nie zauwazyłeś bo są za słabe. Wesoło się robi od 1 mln SHU w górę Poza tym, jesli dodajesz octu, to pamiętaj, że paruje jak szalony i jeszcze mocniej roznosi wszystko.

No to ładnie panowie. Szkoda że wcześniej takich zdjęć nie wrzuciliście A ja tak na luzaka podszedłem do tego Nie pozostaje mi nic innego jak zaopatrzyć się w taki zestawik i dokończyć sosik żeby się baza nie zmarnowała

Pomimo że wolek nie wygląda zbyt zacnie to szacunek, tak powinien wyglądać "strój ochronny" w trakcie gotowania Zwłaszcza dla niewprawionych jak mój ojciec, co sobie Bhuty gotował jak śliwki.

qielbux napisał(a):

Walkero napisał(a):Ale faktycznie, rękawiczki, maska i otwarte okno. Przy habankach nie zauwazyłeś bo są za słabe. Wesoło się robi od 1 mln SHU w górę Poza tym, jesli dodajesz octu, to pamiętaj, że paruje jak szalony i jeszcze mocniej roznosi wszystko.

Dokładnie bez tego nie można gotować bo to już nie przelewki, jeszcze przy dzieciach nie ma co, te wszystkie komercyjne sosiki produkują wiadomo wszystko w zamkniętych pomieszczeniach z pro wentylacja i bezpieczeństwem

A gdzie mają gotować ? u klienta w domu ?
Dziwne porównanie

Psyh dałem taki przykład a nie porównanie