Strona 2 z 3

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 31 sty 2013, o 22:05
przez Syndi
sic napisał(a):Urzekła mnie ta historia :]

...nic dodać, nic ująć... ja się aż popłakałem... tak się wzruszyłem!

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 29 maja 2014, o 22:25
przez ostry
Zgadzam się. Palenie w buzi i na wylocie można przeżyć, ale bólu żołądka i jelitek po takim bhucie to nikomu bym nie życzył. Kiedyś zjadłem do dużej pizzy 3 szt. i wydawało się, że będzie dobrze. W nocy dostałem takiego palenia w żołądku, ze myślałem, ze nie dotrwam do rana. Całą noc spędziłem leżąc na podłodze, lekko uniesiony na boku i popijając mleczko skondensowane. Minimalny ruch sprawiał, że czułem jakby wrzątek przelewał mi się w żołądku i do tego cały czas tylko burczało mi w brzuchu. Po chwili leżenia na boku palenie leciutko słabło, by po chwili wrócić na ten sam poziom - taka karuzela. Palenie ustało dopiero nad ranem, ale czułem po nim jeszcze pobolewanie w jelitach, które trwało do końca dnia. Teraz już wyczułem dawkę i jem max 1-2 bhuty do 2-go dania i jest ok. Zdecydowanie odradzam jakiekolwiek picie po tak ostrym posiłku - po Bhucie na obiad już nic nie pije do końca dnia. Zauważyłem, że po wypiciu nawet zimnej herbaty, już po chwili odzywa się palenie, które szybciutko się wzmaga i dosłownie ścina z nóg.

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 23 lip 2014, o 19:08
przez Cbatman
Mam to samo. Praktycznie każde ostre jedzonko kończy się 2-3 krotnym oczyszczeniem na porcelanowym fotelu, z zegarkiem w ręku. Bez względu na to, czy papryka jest świeża, marynowana czy suszona. Czasem tak piecze, że problemem staje się zwykłe siedzenie na krześle. Mimo wszystko przełyk przyzwyczaja się wolniej niż odbyt. Jednak wystarczy kilka ostrych papryczek, aby wizja obolałej pupy została rozmyta przez leciutkie szczypanie. Flaczki też się uodparniają ale najwolniej.

Grunt to umiar i nie wcinanie na pusty żołądek.

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 23 lip 2014, o 22:48
przez Kali
Praktycznie każde ostre jedzonko kończy się 2-3 krotnym oczyszczeniem na porcelanowym fotelu.


Chyba bym sie zesral jakbym tak mial :D :lol:

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 11 wrz 2014, o 10:09
przez Dziunia87
Ból żołądka i jelit to masakra, ale jakiś czas temu mojemu M(ężczyznie) przydażyło się coś nieco innego...

Razem ze znajomymi zamówiliśmy pizzę w stylu "mega nowość, mega ostra". Skład zapowiadał się ciekawie, bo w menu podali tam kilka fajnych i nietypowych dla większości pizzerii papryczek np. Scotch Bonneth, habanerki, jakieś tam jescze chili i Jalapeno.

Aż mi ślinka leciała na samą myśl... Pizza owszem miała Jalapeno i chili, ale reszty nam jakoś na wierzchu brakowało i co się póżniej okazało, zamiast pokrojonych papryczek, genialni twórcy tejże pizzy wpadli na pomysł polania sosu pomidorowego jakimś skoncentrowanym sosem zamówionem z netu i na to dali resztę składników...

Pierwsze dwa kęsy: pot, śmiech, łzy, śmiech, niewyobrażalne pieczenie w ustach, śmiech.... Ekipa ma radochę, ale nwet do połowy kawałka nie dali rady. Ja jako, że najdłużej ze znajomych jem ostre dałam radę zjeść cały jeden kawałek... ale mój M... no cóż...
Po zjedzeniu połowy kawałka stwierdził, że to jakaś masakra i musi odsapnać nim ruszy ją ponownie. Nie mijają 2 minuty, napieprza go brzuch tak , że się zwija.. Po chwili zemdlał, dostał jakichś drgawek po czym będąc jeszcze nieprzytomnym zaczął zwracać pod siebie... MASAKRA nie mogliśmy go ocucić... Strasznie spanikowałam, bo mnie brzuch też coraz bardziej napier...ł.
Gdy już oprzytomniał, poleciałam do toalety wymusić torsje...

Pizzę wyje..liśmy i z bluzgami zadzwoniliśmy do pizzerii, że podanie "x-milionowego w skali sosu" zamiast normalnych papryczek to najdebilniejszy pomysł ever...
Pierwszy raz widziałam coś takiego... Owszem czasem po habanerkach w tostach sama potrafiłam się zwijać z bólu, ale nie miałam okazji widzieć czegoś takiego...

ps. przywołując Wasze przygody z "wylotem ostrego", to jak sobie radzicie, że by nieco zmniejszyć ten toaletowy, ognisty dyskomfort? Widomo, że prawdziwe ostre pali dwa razy, no ale czasem to już "drobna" przesada... :)

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 11 wrz 2014, o 11:53
przez Mirek19
Dziunia87 napisał(a): Widomo, że prawdziwe ostre pali dwa razy, no ale czasem to już "drobna" przesada... :)


<salut>
powiem więcej - Często ,gęsto to pali... trzy razy !!! :D :lol: :D

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 11 wrz 2014, o 16:49
przez xlukaszox
Dziunia87 napisał(a):Ból żołądka i jelit to masakra, ale jakiś czas temu mojemu M(ężczyznie) przydażyło się coś nieco innego...

Razem ze znajomymi zamówiliśmy pizzę w stylu "mega nowość, mega ostra". Skład zapowiadał się ciekawie, bo w menu podali tam kilka fajnych i nietypowych dla większości pizzerii papryczek np. Scotch Bonneth, habanerki, jakieś tam jescze chili i Jalapeno.

Aż mi ślinka leciała na samą myśl... Pizza owszem miała Jalapeno i chili, ale reszty nam jakoś na wierzchu brakowało i co się póżniej okazało, zamiast pokrojonych papryczek, genialni twórcy tejże pizzy wpadli na pomysł polania sosu pomidorowego jakimś skoncentrowanym sosem zamówionem z netu i na to dali resztę składników...

Pierwsze dwa kęsy: pot, śmiech, łzy, śmiech, niewyobrażalne pieczenie w ustach, śmiech.... Ekipa ma radochę, ale nwet do połowy kawałka nie dali rady. Ja jako, że najdłużej ze znajomych jem ostre dałam radę zjeść cały jeden kawałek... ale mój M... no cóż...
Po zjedzeniu połowy kawałka stwierdził, że to jakaś masakra i musi odsapnać nim ruszy ją ponownie. Nie mijają 2 minuty, napieprza go brzuch tak , że się zwija.. Po chwili zemdlał, dostał jakichś drgawek po czym będąc jeszcze nieprzytomnym zaczął zwracać pod siebie... MASAKRA nie mogliśmy go ocucić... Strasznie spanikowałam, bo mnie brzuch też coraz bardziej napier...ł.
Gdy już oprzytomniał, poleciałam do toalety wymusić torsje...

Pizzę wyje..liśmy i z bluzgami zadzwoniliśmy do pizzerii, że podanie "x-milionowego w skali sosu" zamiast normalnych papryczek to najdebilniejszy pomysł ever...
Pierwszy raz widziałam coś takiego... Owszem czasem po habanerkach w tostach sama potrafiłam się zwijać z bólu, ale nie miałam okazji widzieć czegoś takiego...

ps. przywołując Wasze przygody z "wylotem ostrego", to jak sobie radzicie, że by nieco zmniejszyć ten toaletowy, ognisty dyskomfort? Widomo, że prawdziwe ostre pali dwa razy, no ale czasem to już "drobna" przesada... :)


To się ciesz że twój facet nie ma uczulenia na capse bo by na drugi dzień spuchł by jak bania i do szpitala lub nie daj boże coś z wątrobą albo z drogą trawienia moglibyście w tym przypadku nieźle nabruździć tej pizzeri która jest nieodpowiedzialna przez takie czyny dla klienta ;)
Są ludzie co im nic nie dolega po capsie i ci co nie mieli styczności a się biorą za konkretne ostrości a potem płaczą ze po czasie coś im dolega, nawet jak coś zjedzą mniej ostrego. Dlatego trzeba stopniowo podchodzić żeby nasz organizm się przyzwyczaił lecz każdy ma ta swoja granice.

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 11 wrz 2014, o 19:06
przez Dziunia87
No właśnie.... ktoś w bardziej dojrzałym wieku lub bardziej wrażliwy mógł w tej sytuacji np. z tego stresu, paniki i bólu po prostu paść na zawał...
Kiero pizzerii "niewąsko" się zdziwił...

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 12 wrz 2014, o 11:30
przez Mirek19
<salut>
kiero w kosmos i ...skok życia :lol:
Obrazek

Re: Problem z jelitami

PostNapisane: 31 sty 2015, o 13:03
przez CATALAYA
Kiedyś przeżyłem taką sytuację.
Wieczorem pojadłem świeżutkich ostrości prosto z krzaków.
Rano po prysznicu spiłem kawkę, wsiadłem w auto i w drogę do pracy.
Załapałem się na poranny korek na trasie Toruńskiej przed dworcem Zachodnim (kto z Warszawy ten wie gdzie to jest). Auta stoją jeden za drugim, po obu stronach ekrany dźwiękochłonne. I nagle <chili> :shock: <chili> <chili> :? <chili> <chili> <chili> :shock: :shock: :shock:

Poczułem jakby Obcy usiłował gwałtem wyrwać się z mojego tyłka tu i teraz. Żadnej perspektywy na kibel, do najbliższej stacji co prawda że 300 metrów ale auta stoją. A przecież nie zostawię samochodu na wiadukcie na awaryjnych i nie pobiegnę. Akcja zaciskania zwieraczy trwała wieczność. Gryzłem kierownicę... Jakimś cudem wytrzymałem do stacji BP i tam sobie ulżyłem.
Od tamtego czasu, gdy podjem sobie chili i mam jechać do pracy to wstaję godzinę wcześniej, kawkę spijam siedząc na swoim kibelku i wspominając TAMTEN dzień z uśmiechem na twarzy na swoim Galaxy S4 przeglądam forum chilihead.pl

Taką oto miałem przygodę.