. Jestem w trakcie "zbierania" owoców mojego zimowego zasiewu. Żoncia z dziećmi w zimie zakupili tatusiowi ( czyli mnie 
)jakieś nasionka ostrej papryki bo tata lubi ostro i tak się zaczęło. W międzyczasie kilka błędów w uprawie popełniłem, więc kilka krzaczków zdechło, ale ostało się jeszcze 12 doniczek. Trochę ususzę ( wiszą na okapie ), a z innych zrobiłem już kilka słoików pasto/sosu wg przepisu gdzieś z forum znalezionego, przerobionego pod siebie:- ilość papryk chili 6-8 większych sztuk,
- 6 czerwonych "normalnych"
papryk,- duża łyżka kminu rzymskiego świeżo utartego w moździerzu ( wg mnie bardziej aromatyczny niż kupiony już zmielony ),
- łyżka cukru,
- soli też koło łyżki,
- przecier pomidorowy słoiczek, albo teraz zrobiłem z pomidorów na świeżo bo od cholery ich narosło,
- duża cebula,
- 10-12 ząbków czosnku,
- 1-2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
Cebulę pokroiłem w kostkę razem z czosnkiem i zeszkliłem, potem dodałem pokrojoną w byle jaką kostkę słodką paprykę, chili również, sól, oliwa, kmin, i podlałem wodą coby się nie przypaliło, Poddusiłem z 10 minut potem dodałem przetarte pomidory i cukier i kolejne kilka minut duszenia. Następnie blender w dłoń i miksowanie i w razie czego jak za "słaba " moc to się dodaje chili i jeszcze kilka minut gotowania. Na koniec zapakowałem do słoików i odwróciłem do góry dnem i się "zapasteryzowało".
Dodawać tego sosiku można do wszystkiego, problem w tym, że u mnie w domu tylko ja lubię "na ostro" no powoli starszy syn się "przyzwyczaja"
